Ja też miałam takie marzenia. Mała Wiktoria chciała być aktorką, ale się bała. Bała się wszystkiego, wiec może to zostawmy na razie. Kolejnym jej niespełnionym marzeniem było zostanie weterynarzem bo kochała zwierzęta, ale nigdy nie pokusiła się aby zagłębić się w tym temacie. Nie każde morzenie jednak pozostawało cały czas w łóżku. Udało się zagrać w dwóch przedstawieniach małe nie znaczące role. :Pokochała taniec więc nauczyła się z płyty DVD tańca brzucha. No może nie perfekcyjnie i idealnie, ale jednak spróbowała. Nie jest w tym mistrzynią, Ale uwielbia tańczyć i dzięki temu na weselach jest jedną z pierwszych tańczących osób. Korzystając z życia. Jedno z marzeń zaczęło się spełniać. Start był pozytywny i wszystko było na dobrej drodze do osiągniecia wymarzonego ideału. A była to gra na gitarze. Miała nauczyciela, w wolnych chwilach brzękoliła sobie na strunach gitary. Jednak pewnego dnia straciła nauczyciela . Ta drobna przeszkoda nie zniechęciła jej całkowicie. W końcu gitara nadal stała w koncie. Kupiła sobie płyty. wyszukała porad w Internecie. Jednak sobie nie radziła sama i powolutku marzenie zasypiało, aż przykryło się poduchą z pierzu i ani myśli na razie wychodzić. A czy tak trudno było napisać w Internecie Hey szukam kogoś kto ze chciałby nauczyć mnie gry na gitarze? Ale tu znowu pojawił się strach. Strach często wyklucza nasze marzenia z życia...
Miała wiele marzeń małych i dużych. Jedne się spełniły inne nie. Jednym z największym marzeniem była dla niej rodzina. Kochający mąż, dzieci. To marzenie się spełnia. Nie jest łatwo. Jest trudno. Na pewno nie jest perfekcyjnie i doskonale. I nigdy nie będzie. Ale jest zabawnie, wesoło, czasem nudno, a czasem męcząco. Ale jest. Marzenie nie jest perfekcyjne, ale jest i żyje. Żyje sobie po swojemu popełniając błędy, czasem bywa lepsze, czasem przeciętne, ale jest. W każdej z tych Wiktorii istniało marzenie pisarstwa. Bardzo często się budziło i równie szybko zasypiało. Nigdy nie nazwała się pisarką. Chociaż pisała co nie co. Nie wiedziała wówczas, że to marzenie już spełniło się. W małym stopniu, ale jednak. Dziś ta sama Wiktoria pisze sobie w wolnych chwilach. I choć zdaje jej się, że pisze przeciętnie, ale pisze. Może to co teraz się tworzy jest przeciętne. Ale za kilka lat marzenie rozwinie skrzydła i żadne z napisanych słów nie będzie słowem straconym...
Obudźmy swoje marzenia choćby miały być przeciętne. Może nawet takie nie do końca spełnione marzenie. Zbyt słabe, aby chciało się ujawnić. Może ono przyda ci się kiedyś przy innym doświadczeniu twojego życia. Nie straszmy ich. Niech się nie boją. Niech się ujawniają...
Ciekawie napisane. Myślę, że dzięki marzeniom ludzie nieświadomie, lub świadomie wyznaczają sobie pewne cele. Ja w tej chwili mam przyziemne marzenia :D Chcę by moje dziecko zdrowo się rozwijało i rosło tak pięknie jak do tej pory. By życie było dla niego w miarę łaskawe, bo niestety za dużo złego się teraz wokół dzieje. A dla siebie? może jakaś mała wygrana w lotto hehe:P
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to też są moje marzenia ;)
UsuńCiekawy tekst :) Marzenia są ważne, dają motywację do działania. Grunt, to wyjść ze swojej strefy komfortu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam snuć marzenia, kocham je spełniać, radość sprawia mi również dzielenie się nimi z bliskimi, to istotny aspekt mojego życia. :)
OdpowiedzUsuńOd dziecka marze o tym, aby zostać aktorką. Chce iść w tym kierunku :D. Szczerze mówiąc, nigdy nie przejmowałam się tym, czy te marzenie jest głupie, czy nie albo co inny sobie o nim pomyślą. To tylko i wyłącznie moja sprawa ;)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć takie podejście raczej się bałam mówić i swoich marzeniach. M9ze zainteresuje cię kanał n Youtube Cezarego pazury on tam dużo mówi jak został aktorem, jak wyglądają przesłuchania do szkoły aktorskiej, teatralnej i daje też wiele rad :)
UsuńBardzo mądrze napisane.. Często do tego pierwszego kroku ku spełnianiu siebie i swoich marzeń potrzeba motywacji i po prostu wsparcia. Jedno jest pewne, dużo łatwiej spełniać marzenia, kiedy ma się obok ludzi którzy trzymają kciuki i wiemy, że są dumni z nas i tej chociażby próby ❤️
OdpowiedzUsuńWystarczy choć trochę w siebie uwierzyć, a później będzie już tylko lepiej!
Tobie świetnie wychodzi to, co robisz ❤️
Dzięki ;) <3
UsuńOj ile to moich marzeń śpi sobie smacznie pod kołderką ;) W sumie to jedno z nich w końcu wstało i popchnęło mnie do działania, dzięki czemu udało mi się je spełnić ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się udało:)
UsuńA ja nieco pogubiłam się... Nie wiem właściwie czego chcę od życia. Mam nadzieję, że uda mi się wkrótce odnaleźć swoją drogę.
OdpowiedzUsuńNiektóre marzenia zostają tylko marzeniami. Składa się na to wiele czynników, na wiele z nich nie mamy wpływu. Brakuje też nam odwagi by zrobić pierwszy krok.
OdpowiedzUsuńTym razem odpuszczę sobie, bo nie przepadam za taką tematyką.
OdpowiedzUsuńCo sobie odpuścisz? Marzenia?
UsuńW sumie też chciałabym się oto zapytać ... Nie no rozumiem, że pewnie bardzo dużo naraz komentarzy nadrabialas i tak naprawdę ten komentarz był do recenzji książki o szejku gdzie zostawiłaś praktycznie ten sam komentarz. Fajnie byłoby jednak dowiedzieć się co tak naprawdę myślisz o marzeniach :)
UsuńOd zawsze uczono mnie, że marzenia się nie spełniają - marzenia się spełnia! Dlatego też wiele z nich pozostaje jedynie niespełnioną zachcianką, bo brakuje mi motywacji do działania. Ale zdarzają się takie, które udało się doprowadzić do końca i dziś się tym szczycę.
OdpowiedzUsuńUważam, że powinno się spełniać swoje marzenia, ale powinno się mieć choćby jedno, jedyne niespełnione, aby do niego dążyć. Bo jak spełnimy wszystkie marzenia, to straci to sens.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń