poniedziałek, 26 lutego 2018

Hinduska miłość- Javier Moro











Tytuł: Hinduska miłość
Autor:Javier Moro
Liczba stron:368
Kategoria: Literatura obyczajowa, Literatura historyczna, romans
Data wydania: 2009 (przybliżona)
Wydawnictwo: Świat książki




Anita Delgado, uboga hiszpanka tańcząca dla madryckiego kabaretu po to, aby pomóc finansowo swoim bliskim. Zostaje wypatrzona na jednym z przedstawień przez władcę jednego z księstewek w Indii. Radża Jagatjit Singh zakochuje się w pięknej tancerce. Do tego stopnia, że zrobi wszystko, aby pojąc za żonę nieznaną hiszpankę. Oferując wiele bogactw w końcu zaskarbia sobie zgodę rodziców Anity na ślub. Dziewczyna spędza rok w Paryżu ucząc się jak być żoną władcy. Po ślubie, Anita otoczona bogactwem, luksusem oraz miłością czuje się jak w bajce. Pierwsze spotkanie z nowym, nieznanym krajem jakie są Indie mile ja zaskakuje. Dopóki nie poznaje pozostałych czterech żon radży oraz jego licznych konkubin.

Powieść nie tylko miłosna, ale także historyczna. Wchodzimy w świat południowej Azji, egzotycznego klimatu Indii wymieszanego z Europą w latach 1900-1975. Poznając jakże bajkową historię wielkiej  miłości, władcy Kapurthali oraz ubogiej hiszpanki. Której towarzyszy niezwykła przygoda poznawania kraju jakim są Indie. Egzotyka, gorący klimat, fascynujące tradycje, ubogość ludności kontrastująca z niewyobrażalnym bogactwem książąt różnych państw Indii. Stykamy się także z wpływem jaki miała dla Indii oraz głównych bohaterów i ich rodzin, pierwsza i druga wojna światowa. Dowiadujemy się jaki wpływ na Indie mieli Brytyjczycy oraz co stało się z tym niezwykłym krajem, gdy Anglia wycofała się z wspierania Indii.

Biorąc pod uwagę aspekt miłosny to zdaje się, że opisane zostały tu głównie losy Any Delgado. Autor opisując jej życie opierał się na zapisach samej księżnej. Które zostały wydane w 1997 roku pt. Anita Delgado, Maharani de Kapurthala, Elisa Vazquez de Gey,Planeta, Barcelona. Niestety nie ma wydania w języku polskim. A szkoda bo bardzo zaciekawiła mnie postać Anity. Niektóre fragmenty z zapisków możemy znaleźć w książce. Mamy także fragmenty wypowiedzi innych bohaterów żyjących w tamtych czasach. Mających styczność z ta historią. Dowiadujemy się z stąd wielu ciekawych, czasem zabawnych informacji o niektórych książąt Indii. Bardzo też prywatnych jak np. upodobania seksualne.

Czytając książkę potrzeba spokoju i skupienia. Zwłaszcza czytając o sprawach politycznych, którymi zajmuje się maharadża. Są one ciekawe jednak wymagają wysiłku i z czasem zaczynają nużyć. Są oczywiście też momenty, od których nie sposób się oderwać i myślę, że nikogo to nie zdziwi, że w głównej mierze są to fragmenty z Anitą Delgado. Bahaterka ta nie tylko przeżyła w prawdziwym zyciu historię porównywaną do kopciuszka, ale także musiała stawić czoła niechęci, jaką żywili do niej,  nie tylko pozostałe żony maharadży, ale także  wiele innych osób. W tym Brytyjczycy, którzy nie chcieli uznać jej za księżną. Jaghitt walczył z nimi o uznanie swej żony.  Anita także nie poddawała się. Jej ognisty temperament i mocny charakter nie pozwalały zostać stłamszoną przez wrogów.

Niewątpliwie warto po nią sięgnąć. Miłość, historia, skandal, egzotyczny klimat czy to nie jest przyciągające połączenie? Na pewno jest to jedna z lepszych książek i wartościowych, które przeczytałam w moim życiu. Powtórzę się, ale naprawdę warto...

Na końcu opisu książki mamy informacje, że  Penelope Cruz kupiła prawa do ekranizacji powieści. Jednak przeszukując Internet nie znalazłam w tym temacie dodatkowych informacji. A szkoda bo chętnie bym zobaczyła Hinduską miłość na ekranie. Książka została wydana prawdopodobnie w 2009 roku, czyli osiem lat temu. Biorąc to pod uwagę chyba mamy małe szanse, aby powstał film. Jeżeli ktoś wie coś więcej na ten temat dajcie znać w komentarzach.

wtorek, 20 lutego 2018

Wizyta w bibliotece

Chciałabym pokazać wam w formie , krótkiego filmiku jakie to perełki mam od jakiegoś czasu w domu. Oczywiście tylko wypożyczone :) Niestety nie mogą ze mną zamieszkać. Gościć będą u mnie tylko przez jakiś czas :)


Taki filimik ze zdjęciami wydaje mi się lepszym pomysłem, niż wrzucona seria zdjęć. Myślę, że w taki sposób będę przedstawiać wam moje houle, książki z biblioteki itp.
Co o tym myślicie? Wolicie filmik czy normalnego posta ze zdjęciami? 

sobota, 17 lutego 2018

Zanim wstanie dla nas słońce- Gabriela Gargaś












Tytuł: Zanim wstanie dla nas słońce
Autor: Gabriela Gargaś
Liczba stron:406
Kategoria: Literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 27.08.2017r.




Bohaterkami książki są Stefania i Liwia. Matka i córka. Stefania pielęgniarka oddana bez reszty swojej pracy. Oddala się od swojej rodziny i jednocześnie zbliża się do doktora Wojdara. Co doprowadza do ich długoletniego romansu. Gdy Liwia dowiaduje się o romansie matki wyjeżdża do babci. Gdzie poznaje Filipa. Spędzają wspólnie wiele miłych jak i trudnych chwil. Dzięki, którym zakochują się w sobie. Po powrocie z wakacji okazuje się, że Liwia jest w ciąży...

Nie jest to typowa książka o miłości. Na pierwszy plan wychodzą tu relacje między rodzicem, a dzieckiem. Bardzo smutna doprowadzająca do łez historia. Ale pisana lekkim piórem.
Pokazuje ona, że jedna nasza decyzja w dalekiej przeszłości może spowodować serie wielu nieszczęć i kolejnych złych decyzji.
Stefania jest dla mnie bardzo irytującą bohaterką. Nie ukrywam, nie spodobała mi się jej decyzja o romansie. Ale to nie miało tak wielkiego wpływu na moje odczucia, co do niej. Jak to, że oddaliła się od rodziny, zwłaszcza od swojej córki. Romans stał się ważniejszy niż własne dziecko. Ale charakter ten nie umniejsza książce. Ma ona jakby rolę tej złej, ale oczywiście przechodzi przemianę.
Za to z Liwią identyfikowałam się całkowicie. Czytając miałam wrażenie jakbym widziała siebie sprzed lat. Jest ona spokojną i cichą dziewczyną. Wkraczającą w świat dojrzewania.Wątek ten wywołał u mnie serie miłych jak i smutnych wspomnień związanych właśnie z dorastaniem.
Książka jest mieszaniną małżeńskich problemów, przemocy, toksycznych związków, strachów przed podjęciem ostatecznej decyzji, dorastania, nastoletnich wielkich miłości oraz dorosłych, niedojrzałych miłości, trudnych sytuacji rodzinnych, ale przede wszystkim powtarzając się już jest ona o relacjach między rodzicami, a dziećmi. Ten problem wysuwa się najbardziej w książce.  To w jaki sposób my dorośli zareagujemy na postepowanie naszego dziecka . Ma swoje konsekwencje w przyszłości. Niestety nie znamy odpowiedniej reakcji na dany problem. Możemy tylko liczyć, ze nasza intuicja nas nie zawiedzie. Ale najważniejsze jest zrozumienie i nie odwracanie się od dziecka. Możemy czuć złość w danej sytuacji, ale powinniśmy wykazać zrozumienie.  Książka doskonale pokazuje, że najgorsze co możemy zrobić to pozostawienie dziecka samemu sobie.

Czy ona jest dla wszystkich? Ci Co nie lubią smutnych historii na pewno nie odnajdą się w tej książce. Ale z pewnością jest to książka dla dorosłych jak i młodzieży. Jeżeli lubisz obyczajówki, czy też młodzieżówki spokojnie możesz sięgnąć po tą książkę. Nie jest to książka o szczęśliwej miłości, chociaż są takie wątki to jednak na pierwszy plan wychodzą relacje rodzinne. Miłość rodzica do dziecka i odwrotnie dziecka do rodzica.

poniedziałek, 12 lutego 2018

Nowe oblicze Greya- Film












Tytuł: Nowe Oblicze Greya
Kategoria: Dramat, Thriller, Romans
Data premiery: 9 lutego 2018 
Reżyseria: James Foleyn
Na podstawie: Nowe oblicze Greya
Autor muzyki: Danny Elfman, Rena Riffel



Film nie był zły, ale też nie był bardzo dobry. Myślę, że fanom Greya mimo wszystko może się spodobać. Przyjemnie się patrzy na Anę, Greya, na piękne widoki, muzyka tez wpada w ucho. Mi wpadły najbardziej dwie piosenki Jessie J - ( I got you ) I Feel GoodJamie Dornan - Maybe I'm Amazed. Mogłabym ich słuchać na okrągło. Jednak mogli się przy nim bardziej postarać. Dać jakieś sceny, które trzymają w napięciu widza. Niestety w filmie, każdy problem zostawał praktycznie zaraz rozwiązany (żeby tak się dało w życiu). Reżyser w tej części miał duże pole do popisu. (Intryga, porwanie, ciąża...) Niestety nie wykorzystał tego. Mogło to wyglądać o wiele ciekawiej. Można powiedzieć, że wyszedł im "jakby teledysk" do książki, niż film. Jestem też zawiedziona sceną ślubu. Która jakby to ująć była bo była. Równie dobrze mogło by jej nie być.
Film został zapełniony pięknymi i romantycznymi scenami Greya  i Any, którym towarzyszyła muzyka. Widać, że realizatorzy nie podeszli poważnie do filmu. Nie za bardzo chciało im się postarać. Nie ważne co będą mówić bo i tak się przecież sprzeda... Co nie?
Na koniec powiem, że przyjemnie mi się oglądało. Nie jestem w stu procentach pewna, ale prawdopodobnie, ta część najbardziej mi się podobała. Musiałabym oglądnąć teraz dwie poprzednie, żeby to była szczera ocena. Jednak jak mówię można było tu wile zrobić, a zrobiono mało...
Wychodząc z kina naszła mnie myśl, że być może dużo lepiej by wyszła w filmie cała historia, gdyby wszystkie trzy części połączyć w jedną. 50 twarzy...- było rozwinięciem. Pierwsze spotkanie, zakochiwanie się w sobie, pierwsze gesty, poznawanie się, Ciemniejsza strona...- pokonywanie demonów, przełamywanie "barier" jakie mają między sobą, rozwiązanie głównego konfliktu. Nowe Oblicze...-"trudności nam nie straszne bo mamy siebie" oraz Szczęśliwe zakończenie.
Sumując film mi się podobał, ale mógł być o wiele lepszy :)

A wy byliście? Jak wam się podobało? Zgadzacie się z moją opinią?

czwartek, 8 lutego 2018

Zdjęcia inspirowane książką Natalii Sońskiej Garść pierników, Szczypta miłości.



W 2017 roku wpadł mi do głowy taki pomysł, aby na zdjęciach ukazać w jakimś stopniu treść książki. Czyli jak w tytule zdjęcia inspirowane książką. Dzisiaj pokazuje wam pierwsza próbę tego pomysłu. Niestety nikt z moich znajomych nie zgodził się, aby grać głównych bohaterów. Więc seria zdjęć, które zaraz zobaczycie są minimum tego o czym myślałam. Niestety nie ma tych zdjęć zbyt dużo i nie są na tyle różnorodne jak bym chciała. Ale ważne jest to, że zaczęłam realizować moje pomysły :) Za nie długo, mam nadzieje pojawią się jeszcze inne moje wyzwania blogowo-książkowe. A tym czasem zapraszam   













wtorek, 6 lutego 2018

Tylko pocałunek- Denise Hunter










Tytuł: Tylko pocałunek
Autor: Denise Hunter
Seria: Summer Harbor
Liczba stron: 336
Kategoria: Literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 6.02.1018 r.





Riley i Pagie są przyjaciółmi. Parę lat wcześniej Riley zakochał się w dziewczynie, ale strach przed utratą przyjaciółki nie pozwolił mu tego wyznać. Gdy Pagie zaczęła spotykać się z jego bratem, Riley nie mógł tego znieść. W końcu zdecydował przyjąć się do armii szkoleniowej. W dniu jego wyjazdu dowiaduje się o zerwaniu Paige z jego bratem. Ale jest już za późno...
Akcja książki rozpoczyna się w momencie powrotu z Rileya z wojny. W czasie, której stracił jedną nogę. Postanawia całkowicie odsunąć się od ukochanej. Czuje, że jest nie pełnym mężczyzną i Pagie najlepiej będzie z kimś innym. Z kimś, kto ma wszystkie kończyny sprawne. Jednak los chciał, że czas rekonwalescenci Riley musi spędzić w domu swojej przyjaciółki...

W książce w zasadzie wszystko kręci się wokół  głównych bohaterów. Poboczne wątki, choć mało rozwinięte są fundamentem głównego wątku. Bardzo wyraźnie pokazany mamy tu problem braku szczerych rozmów. Który doprowadza do licznych nieporozumień. Chociaż brakowało mi tu jakieś intrygi. To dzięki temu, że jej tutaj nie umieszczono, możemy przekonać się, że wystarczy ukrywanie naszych uczuć, nie chęć rozmowy, aby wiele zniszczyć.

Chociaż głównym wątkiem  naszych bohaterów jest miłość. To w życiu Rileya i Paige doszukać się możemy takich problemów jak: utrata całej rodziny i odczuwanie braku przynależności do kogokolwiek, samotność, brak radzenia sobie z przeszłością oraz nieumiejętność przyznania się do tego, niepełnosprawność, brak akceptacji siebie...

Upartość bohaterów do ukrywania tego, co czują, może męczyć. Gdy zdaje się nam, że wszystko będzie już dobrze. Jedno z nich nagle się rozmyśla. Jednak trzeba przyznać, że takie niedopowiedzenia często zdarzają się w prawdziwym życiu. I książka daje nam jasno do zrozumienia, ze nie powinniśmy iść tą drogą. Lepiej powiedzieć parę słów bolącej prawdy, niż ją ukrywać...

Książka pozostawia mały nie dosyt, Chciałoby się żeby więcej się w niej działo. Jednak warto po nią sięgnąć. Jeżeli miałabym opisać ją jednym słowem byłby to: Ciepło.
Czytając ją czułam się jakby było lato. Co trochę jest dziwne, gdyż mamy tu  raczej opisy zimy.
Jeżeli macie ochotę na cos lekkiego, ale z ważnym przekazem sięgnijcie po Tylko pocałunek.
Dodam jeszcze, że jest to trzecia i ostatni część serii Summer Harbor. Ja niestety nie miałam jeszcze okazji sięgnięcia po dwa poprzednie Tomy. Ale może kiedyś...? Zresztą jak ktoś tu częściej bywa to wie, ze ja często zaczynam od ostatniej, albo drugiej części serii..

W dodatku okładka jak dla mnie obłędna.