wtorek, 19 listopada 2019

Kącik interenetowy: Kanał Cezarego Pazury




















Dzisiaj mowa będzie o platformie youtube, a dokładniej jak sam tytuł mówi o kanale Cezarego Pazury. Kanał wujka Czarka (tak właśnie przedstawia nam się aktor) istnieje na youtube od 8 lipca 2015 roku. Ja odkryłam wujka Czarka jakiś ponad rok temu. Co sprawiło, że na nim pozostałam? Oczywiście sama osoba Cezarego Pazury w sposób w jaki on opowiada jest naprawdę przyjemny dla ucha. Ale nie tylko, treść jest naprawdę interesująca. Znajdziecie tam wiele anegdotek z planów filmowych, dowiecie w jaki sposób powstały dane produkcje, omawiane są także poszczególne w padające w pamięć kultowe sceny z komedii z Cezarym Pazurą. Traficie także na wiele informacji na temat studiów teatralnych, co dla osoby która myśli nad aktorstwem jest moim zdaniem bardzo przydatne, historia PRL-u i właściwie to najbardziej skradło moje serce. Uwielbiam słuchać takich historii, a jeszcze opowiadane przez wujka Czarka to po prostu poezja. Czasem nawet w tych historiach znajdowałam siebie, jeżeli dotyczyły lat 90, a w historiach dotyczących wcześniejszych lat moich rodziców. Można się wiele dowiedzieć o historii teatru i kina. Jeżeli tylko się tym interesujesz wpadaj na kanał wujka Czarka :) Dla przyszłych aktorów te informacje też okażą się przydatne bo z tego co wiem to właśnie znajomość historii teatru jest bardzo ważna na tym kierunku studiów. Co więcej w jednym z odcinków wujek zabrał nas do Warszawskiej szkoły filmowej, no także sami widzicie, że jest ciekawie. W jego filmach mowa też jest o innych ważnych i znanych osobach nie tylko aktorów. Oprócz takich ciekawy, inspirujących i pogłębiających wiedze tematów jest też z czego się pośmiać :) Mówimy o Cezarym Pazurze, więc chyba nie musiała tego wam mówić, to z góry oczywiste. Dodam jednak, że w niektórych filmach pojawiają się inni youtuberzy. Nie wiem czy wiecie, ale na początku swojej przygody z youtubem Cezary Pazura pojawiał się na kanale Blowka i on także bywa w jego filmach. Niektóre tytuły filmików wujka Czarka to: Proszę ZAGRAĆ MEKO! JAk wspominam egzaminyNOWY JORK z WUJKIEM CZARKIEM! Ile aktorzy dostają za reklamę? Kilerów 2-óch! Te sceny przeszły do historii.

Myśle, ze na tym kanale wiele osób znajdzie coś dla siebie. Jak widzicie nie tylko fani aktora i polskich starych komedii, ale też miłośnicy historii kina i teatru, a przede wszystkim ogromną dawkę wiedzy znajdą tu przyszli aktorzy.
Chcecie dowiedzieć się czegoś ciekawego, a przy okazji pośmiać się i mile spędzić czas? Zajrzyjcie Na kanał Wujka Czarka: Kanał: Cezary Pazura

poniedziałek, 11 listopada 2019

Pamiątki z Zakopanego

Dzisiaj przychodzę do was z ostatnim wpisem na temat Zakopanego, tym razem będę się po prostu chwalić.  Czyli pokaże wam co mniej więcej kupiliśmy w Zakopanym. Z tego względu, że na każdym kroku stoją drewniane stragany, butki czy sklepiki, jak dla kogo lepiej brzmi, zaszaleliśmy lekko mówiąc z zakupami. Co tu więcej mówić, zapraszam:


Korale to były moje must have, jeżeli chodzi o pamiątki z Zakopanego. A jak tylko zobaczyłam korale połączone z chustka, no wiedziałam że one będą moje :)




Zestaw do kuchni łyżka, deska, talerz, nożyk i solniczka i pieprzniczka, kosztował nas chyba 28 złotych. Ale kupiliśmy go, ze względu na sowy, czyli właśnie solniczka i pieprzniczka. Musicie coś o mnie wiedzieć. W ostatnich miesiącach strasznie jaram  się drewnem w domu i zaczęłam powoli gromadzić dodatki w tym stylu i powoli wprowadzamy w naszym domu zmiany. Widoczny drewniany kubek kosztował około 20-25 złotych.


Kolejny kubek, który był droższy bo kosztował ok. 30 złotych i właściwie ten kubek kupił sobie mój mąż. 


Nie pamiętam szczerze mówiąc kosztu domku, ale on miał być prezentem.  Koniec końców zdecydowaliśmy się na chustę góralską jako prezent, której zdjęcia niestety nie mam, a domek został z nami.




O tej poduszce marzył mój synek od dłuższego czasu. Historia z tym zakupem jest dosyc ciekawa. Kojarzycie takie maszyny do losowania zabawek. Otóż zabawilismy się czymś takim, zauważyłam, że leży w czymś takim leży telefon. Oczywiście nic nie mówiłam bo wiadomo jak dzieci mogą zareagować. I nie myliłam się bo mój kochany mąż postanowił odchodząc już od maszyny wszystkim nam o tym oznajmić.  Zaczęło się tato ! Wyciąg ten telefon! I płacz bo wiadomo jak działające maszyny było to mało prawdopodobne. I mieliśmy jeden z małych kryzysów bo mój synek potrafi być uparty i ciężko było mu wytłumaczyć dlaczego nie da się tego telefonu wyciągnąć. Ale od razu pomyślałam o tej poduszce, że ja gdzieś tam widziałam po drodze. Wiem, że nie powinno się w ten sposób pocieszać  dzieci, ale to były wakacje, pierwsze takie wspólne trzeba wtedy i dzieciom i sobie odpuścić. Całą sytuacja wydarzyła się na Głubałowce. A koszt takiej poduszki to ok. 25 zł


Spódniczki dla mamy i córki, gdy to zobaczyłam serce mi szybciej zabiło, ale były zbyt drogie ponad 100 złotych, więc zrezygnowałam. Trochę dalej pan sprzedawał spódniczki dla dziewczynek za 20 zł. Więc kupiliśmy naszej księżniczkę. Kilka kroków dalej ponowne te same spódnice co na początku tylko tym razem za dwie 65 złotych. Jak ja żałowałam zakupu tej za 20, no ale cóż już było po fakcie. Przynajmniej sobie zakupiłam za 35 złotych. Będąc już domu stwierdziłam, że dla mojej trzylatki  ta czarna koronka mogła by być nie wygodna, więc i tak dobrze wyszło. A tak naprawdę nic straconego bo można kiedyś jej jeszcze dokupić przez Internet. Ale tak szczerze mówiąc to i tak fajnie wyglądamy w takich trochę różnych, ale podobny spódnicach. Zresztą to nie jest najważniejsze w życiu, więc szybko porzuciłam ta myśl o tym, że się pospieszyliśmy i cieszyłam się naszym wyjazdem. 


Taką czapkę kupił sobie mój mąż. Na początku miał chrapkę na góralski  kapelusz, ale koniec końców zdecydował się na coś praktyczniejszego. A, ze jego żona zawsze na starych filmach zachwycała się tym nakryciem głowy, stwierdził, ze może sobie go kupić. Szkoda tylko, że nie było w ciemniejszych szarych albo brązowych kolorach. Niestety nie pamiętam kosztu tego zakupu.


Drewniana harmonijka (Wspomniałam już, ze mam bzika na punkcie drewna?) Wzięliśmy ją bo kosztowała chyba 12 złotych, a na innych straganach widziałam droższe. Jednakże w domu znalazłam na niej drugą cenę 28 złotych i tak naprawdę nie mamy pojęcia ile ona kosztowała. Gdybyśmy wiedzieli, że ta droższa to cena prawdziwa, nie zdecydowalibyśmy się na nią. No ale było już po fakcie, więc nie roztrząsaliśmy tego :)  

Potencjalnie to tyle z naszych zakupów, oczywiście był jeszcze tam taki baranek z gumy, który się rozdarł. Szymon kupi sobie klocki lego, ale nie takie oryginalne, takie za 10 złotych. Kamilka wzięła sobie też torebkę, ale zapomniałam sobie o niej i nie zrobiłam jej zdjęcia. 
Jak widzicie trochę sobie zaszaleliśmy, ale oszczędzając na czymś innym mogliśmy sobie pozwolić. Wiedzieliśmy też, że w takich turystycznych miejscach trzeba się liczyć, że z dziećmi trochę się wyda. Jednak zaskoczył mnie widok tylu sklepików. W zasadzie były one wszędzie, gdzie się człowiek nie ruszył. Co tak naprawdę trochę zabija klimat gór. Na szczęście piękne widoki zwłaszcza Giewontu wynagradzają wszystko. 


wtorek, 5 listopada 2019

Imperium grzechu- Meghan March











Tytuł: Imperium grzechu
Autor: Meghan March
Kategoria: Romans
Liczba stron: 224
Data wydania: 14.08.2019 r.
Wydawnictwo: editiored



Dzisiaj przychodzę do was z trzecim tomem z serii Mount. W tej części autorka postawia na akcję, ale nie mogę powiedzieć, ze dużo się dzieje. Prawdę mówiąc do tej ostatniej części w ogóle mnie nie ciągło. Pierwsza połowa ciągła mi się nie miłosiernie, a nie są to długie książki bo mają po ponad dwieście stron. Były też chwile ciekawe nie dające oderwać się od książki, ale to dopiero po tej pierwszej połowie. Szczerze mówiąc nie do końca kupiłam tą historię. Jest to romans, także ma on za zadanie umilić nam czas i nie trzeba od niego za wiele wymagać. Dla mnie jednak wszystko zbyt szybko się rozwinęło. Po tych dwóch tomach wiemy, że nasz główny bohater jest bezwzględnym mężczyzną, władającym mroczną stroną Orleanu, narkotyki, zabójstwa, kasyna te sprawy, ale szczerze mówiąc autorka nie wchodzi w szczegóły więc do końca nie wiemy czym się Lachlan Mount zajmuje, ale mniejsza oto. W tej części jest nie co, albo i nawet bardzo wybielany. Bo otóż to nasz bezwzględny, potrajający zabijać bez mrugnięcia okiem mężczyzna jest tak naprawdę "dobrym" człowiekiem. Przynajmniej  tak nas nakierowuje autorka. Dla mnie jednak jest to dość nierealna postać taki hmm trochę Robinhood tylko zamiast kraść to zabija. Mogę się zgodzić z tym, ze nie każdy wplątany w mafijne sprawki jest zły do szpiku kości, ale twierdzić że zabijanie drugiego człowieka dlatego, ze był zły, do tego nie czuć w tym żadnych wyrzutów sumienia jest w pewien sposób dobre, to trochę nierealnego no nie.
Bardziej jednak chce się czepić postawy Keiry. W tej części nie miała w ogóle wątpliwości co do Lachlana. Wydaje mi się, ze bardzo łatwo zapomniała o tym, ze ten człowiek groził jej zamordowaniem jej bliskich, jeżeli  nie spełni jego warunków. Owszem dowiedziała się, że osoby które zostały przez niego zamordowane byli złymi ludźmi i często dzięki temu ratował komuś (zapewne bezbronnemu) życie. Ale czy z tego względu przestałabym się go bać, nawet jeżeli z jakiś powodów bym się w nim zakochała? Dlatego też jest to dla mnie grubymi nićmi szyte. Nie  mogę jednak stwierdzić, że źle spędziłam czas przy tej serri, bo była ona dla mnie ciekawa i wciągająca. Pierwsze dwie części przeleciały mi za mrugnięciem oka. Trzecia część owszem trochę mnie zwiodła, ale nie była zła. Jest to seria po którą miło sięgnąć po ciężkim dniu.
Ale co się w ogóle dzieje w trzeciej części, bo o tym nie zdążyłam wam wspomnieć. Druga część kończy się atakiem na głównych bohaterów, oczywiście zostają postrzeleni, bynajmniej Lachlan, nie pamiętam jak Keira w każdym bądź razie odniosła jakieś tam rany. Jeżeli ktoś odważy się zaatakować Mounta i uwaga jego kobietę musi liczyć się z konsekwencjami. I to jest wątek główny. Nasz główny bohater idzie się zemścić za tą niesubordynację, mordując tych, którzy w jego mniemaniu są winni zaistniałej sytuacji, zbudzając przy tym postrach w mieście. Kolejnym wątkiem jest przeszłość Lachlana w tej części dowiadujemy się wszystkiego co skłoniło naszego bohatera do bycia kimś takim, ale także ukazana jest nam jak powyżej wspomniałam jego "dobra strona". Keira przekonuje się, że nie jest on taki zły jak o nim mówią. Bohaterów także dogania przeszłość, tajemnicza osoba, która wkracza w życie Keiry bo w życiu Lachlana jest cały czas. Powieść nie toczy się jednak tylko wokół potężnego Mounta, ale i Keira dostała swoje trzy grosze, zmieniła się  przez te trzy tomy. z kobiety, niepewnej i skrytej stała się pewną siebie kobietą zasługującą na uznanie ojca. Jest tu wiele, rzeczy mało realnych nawet w zachowaniach bohaterów do których mogłabym się przyczepić. Ale chcąc ostatecznie podsumować całą serie muszę stwierdzić, że nawet miło spędziłam przy niej czas, chociaż oczekiwałam, chyba większego dreszczyku związanego z pracą naszego bohatera. Autorka ten aspekt potraktowała bardzo luźno bez większych dramatów. Cała seria pozostaje w takiej ramie lekkich romansów, niczego nie wniesie do naszego życia, ale da miłą rozrywkę i pozwoli ciekawie spędzić czas.