piątek, 24 marca 2017

Rodzina O. Ewa Madeyska









Tytuł: Rodzina O.
Autor: Ewa Madeyska
Liczba stron: 533
Wydawnictwo: ZNAK
kategoria: serial literacki


Głównymi bohaterami są Opolscy. Ich rodzina to jeden wielki bałagan. Każdy ma swoje tajemnice i sekrety. Widać, że jest to bardzo zamożna, ale i zagubiona rodzina.

Barbara to matka, żona, a także kochanka oraz ofiara. Tadeusz to Mąż, ojciec, a także dyrektor szpitala w Niedorośli. Helena, matka, teściowa, babcia, a także ciekawska, ale dobra starsza pani. Paweł syn, student, muzyk, a także nieszczęśliwie porzucony przez ukochana mężczyzna. Andrzej syn, maturzysta, buntownik, oraz wrażliwy zagubiony chłopiec...

Książka jest bardzo wciągają, choć z początku może wydawać się nużąca oraz dziwna. Co można już zauważyć przy pierwszym zdaniu. Nosi ona miano serialu literackiego i niewątpliwie widać tu cechy serialu. Po pierwsze wiele wątków min. miłosny trójkąt, ale nie taki klasyczny. Bardzo zakręcony, można by powiedzieć nawet, ze jest to czworokąt, wątek kryminalny, religijny, dramaty, rozstania, romanse, narodziny, śmierć.
Bohaterowie doskonale wykreowani, zadbano o najdrobniejsze szczegóły. Czytając książkę lawirujemy miedzy przeszłością, a teraźniejszością każdego bohatera. Nawet drugo planowego. Między latami 60-tymi, a 40-tymi. Zsostalismy wprowadzeni w świat tamtych lat. W sklepach puste pułki, kilometrowe kolejki. W nie których domach brak lodówki. protesty, przesłuchania, tortury...  Autorka napisała lekkim piórem o bardzo ciężkich i trudnych sprawach. widać tu dużą pracę. Zastosowano nawet powtórzenia. Pisarka kończąc jedną akcje, a zaczynając następną użyła tego samego zdania lub słowa.

Przykład:

Cytat:
"- W placówce- placówce.-  Warszawski oficer śledczy uśmiechną się. - Skoro z was taki, Mazurek, porządny obywatel, to co tutaj robicie? Na Rakowskiej
- Nie wiem

- Nie wiem, czy przyjdę do kościoła. Nie wiem. Daj mi spokój Ewa. Daj spokój.- Franciszek Mazurek wysunął niepełnosprawną dłoń spod dłoni córki."

Człowiek się zżywa z postaciami, ja na przykład bardzo wczułam się w losy Ewy Mazurkównej. Postaci drugo planowej, która bierze udział w wątku miłosnym i religijnym. Nie zwykłe jest też to, że wszystkich bohaterów coś ze sobą łączy.

Zaskakująca, niezwykła, wciągająca. To nie jest kolejna romantyczna, landrynkowa powieść. Nie wiadomo do końca co się wydarzy, nie do przewidzenia, jedną rzecz przewidzisz, a a następna cię zaskakuje. Na pewno będę chciała sięgnąć po następny sezon. Polecam każdy znajdzie w niej coś dla siebie

środa, 22 marca 2017

Brigdet Jones dziecko- film/ recenzja











Tytuł: Bridget Jones 3 Dziecko
Gatunek: Komedia Romantyczna
Reżyser: Sharon Maguire
Produkcjia: Francja, Irlandia, Wielka Brytania, USA
Autor muzyki: Craig Armstrong
Autor książki: Helen Fielding


Trzeciej części serii Bridget Jones Bridget zachodzi w upragnioną ciążę, jednak nie jest to dokładnie tak jak sobie wymarzyła. Gdyż nadal nie ma męża i w dodatku  nie jest pewna kto jest ojcem... Czy jest nim jej od zawsze ukochany Mark, czy może przystojny Jack z którym przezyła jednorazowa przygodę?


Jak wiadomo w komediach romantycznych końcówka jest do przewidzenia. Jednak podrodzę możemy się nieźle pośmiać. Film nie jest wielkim arcydziełem, ale to komedia romantyczna więc ona nie ma być jakimś wybitnym filmem. Ma nas odstresować po ciężkim dniu i nie zmusząć do zbytniego skupienia. Muszę się tu przyczepić do wyglądu głównej bohaterki. Jak już wspomniałam w innym poście Renee dużo utraciła robiąc sobie botoks. Nie ma już tej charakterycznosci, która doceniając w poprzednich częściach.Wyglądaq bardzo sztucznie...



Wydaję mi się, że jest to najgorsza część tej serii. Chociaż dawno oglądałam dwie pierwsze części pamiętam, że była to duża dawka humoru. Tutaj jest trochę z tym  gorzej. Ale nie jest, aż tak źle żeby nie obejrzeć filmu...
Myślałam, że będzie trochę lepszy, powiedzmy więcej się po nim spodziewałam i troszeczku sie zawiodłam. Mimo wszystko nie uważam, że straciłam czas. Trochę się jednak pośmiałam. I miło jest obejrzeć taki luźny, nie zobowiązujący film. Ach, chciałaby, częściej, móc coś obejrzeć...
Przyznaje też, ze podobała mi się ścieżka muzyczna.
Oczywiście film jest na podstawie książki. Niestety ja nie miałam na razie okazji przeczytać żadnej części Brigdet, ale w domu mam Szalejąc za facetami, Więc może. MOŻE w ty roku uda mi się po nią sięgnąć...

Powiem tak, jeżeli nie macie pomysłu co obejrzeć, można go włączyć. Ale nie spodziewajcie się zbyt wiele...

środa, 15 marca 2017

Z życia młodej mamy- Dzień kobiet



Dzień kobiet... Hmmm... Naprawdę to dzisiaj???????? Nie zauważyłam. Dzieciaki, śniadanie, dzieciaki, sprzątanie, dzieciaki, obiad, dzieciaki, sprzątanie, dzieciaki, sprzątanie, dzieciaki, sprzątanie dzieciaki.... itd. :)Tak wyglądał mój dzień? No prawie prawie (oczywiście tak jest codziennie) Ale ten dzień różnił się tym, że udało nam się z dziadkiem moich dzieci, wyskoczyć do mojej babci na herbatkę... Ale po za tą godziną w ciągu dnia. Kontynułowałam moja tradycję codzienną, sprzątania i bawienia się z dziećmi. Po czym ok 18 (jak co dzień) Po całym dniu sprzątania stwierdziłam, że nadal jest bałagan. Zrezygnowałam z kontunuowania prób utrzymania porządku...

Z okazji dnia kobiet mój mąż podarował mi pięknego kwiatka w doniczce. Za którego oczywiście bardzo dziękuje... Mam nadzieje, ze za miesiąc z moją ręką do kwiatków będzie nadal żył :)  Po tym jak już mąż uporał się z papierami, a ja z kopą prania. I najważniejsze gdy dzieci zasnęły,  postanowiliśmy z mężem oglądnąć film. Uparłam się w końcu na coś babskiego. Dzień kobiet mi w tym pomógł Trafiło na Brignet Jones Dziecko. Yeah udało nam się oglądnąć cały film :) Ale skończyło się to położeniem się gdzieś po 1 spać. I po jakiś 5-10 minutach pożałowaliśmy. Bo z kołyski usłyszeliśmy płacz, a po chwili taki sam płacz w nieco starszym wydaniu... Nie pytajcie, czy się wyspaliśmy... :)

Wracając do filmu, gdy zobaczyłam  Renée Kathleen Zellweger, aktorkę grająca Brignet, cały czas coś mi nie pasowało w jej wyglądzie. OK postarzała się od czasu Dziennika..., ale myślę no to nie to. Aż wreszcie  botkos. Ma tak napiętą sztuczną twarz. Aż szkoda bo straciła tą charakterystyczność, którą miała bohaterka  w poprzednich częściach .

Za niedługo recenzja filmu... A tym czasem dajcie znać w komentarzach jak wy  spędziliście ten dzień? Co dostałyście?  Obchodzicie tego typu dni ?

niedziela, 5 marca 2017

Rozważna i Romantyczna - Jane Austen




Jest to historia dwóch sióstr Eleonory i Marianny. Pierwsza bardziej rozsądna, skrywająca swe uczucia, ułożona. Zawsze zachowuje się jak należy. Za to Marianna zupełnie przeciwenstwo siostry każde swe uczucie wyraża w pełni i jawnie radość czy smutek. Trochę roztrzepana. Nie przejmująca się zdaniem innych. Nie przykłada uwagi do tego jak należy w danej sytuacji postąpić. Jednak trzeba zauważyć, że obie siostry w swoich postępowaniach kierują się wyłącznie sercem i dobrocią. Eleonora i Marianna zakochują się w tym samym czasie. Ale w dwóch różnych mężczyznach. Eleonora oddaje swe serce spokojnemu i odpowiedzialnemu Edwardowi. Mariannie za to bliżej jest do szarmanckiego pana  Willoughby'ego. Jak potoczą się ich losy?Przez co siostry muszą przejść, zanim doznają szczęścia? Czy wszystko zakończy się szczęśliwa miłością?

Jest to pierwsza moja powieść Jane Austen. I musze przyznać, że przepadłam. Urzekła mnie w pełni. XIX wieczna Anglia, wiktoriański styl, już wiem, że są to poniekąd moje klimaty. Zanim sięgnęłam po tą książkę myślałam, ze może będzie ciężko mi ją czytać. Wydawało mi się, ze język jakim posługiwano się w tak odległych czasach może być trudny do czytania. Ale jak się okazało napisane zostało to w lekki i przyjemny sposób. Nawet opisy przyrody, domów czy postaci nie były nużące. Zazwyczaj w tym czasie książki mam ochotę ominąć wszystkie opisy. Ale tu jednak nawet się ich nie zauważyłam.
Co prawda nie mamy tu zanadto rozbudowanych postaci, ani miejsc. Ale właśnie to cenie w tej książce, ze jest taka prosta. A jednocześnie dzięki stylistyce  i mistrzostwie w operowaniu słowem staje się po prostu wybitna... Prosta i Wybitna te dwa słowa oddają wszystko...

Jane Austen ukazuje nam jak w dawnych czasach ważna była pozycja społeczna i pieniądze. W większości przypadków to właśnie te dwie "cechy " kierowały zarówno pannami i kawalerami, a także ich rodzinami przy wyborze współmałżonka. Na całe szczęście były jednak wyjątki. Jednym z nich była pani Dashwood, matka głównych bohaterek. Która wychowywała swoje córki tak, aby nie kierowały się rządzą pieniądza. Pomimo, że postacie jak już wspomniałam nie są zbytnio rozbudowane, każda z nich ma swoje  wyjątkowe cechy, mamy tu ludzi uważających się za ważniejszych, a nie którzy z nich mają niewzruszoną dume w sobie, ludzi głupiutkich smiejących się z byle czego, plotkaży lubiących swatać wszystkich ze wszystkimi, a także egoistycznych, poważnych, wrażliwych, wykształconych, manipulujących i dających się manipulować i wile, wiele innych.


Jest to niezwykle barwna powieść po którą każdy książkoholik powinien w pewnym momencie swojego życia sięgnąć... klasyk.... co tu więcej mówić. Sięgnij i przeczytaj :)