wtorek, 8 stycznia 2019

Podsumowanie 2018 roku

Wiele osób właśnie podsumowuje rok 2018 lub już to zrobiło. Ja także postanowiłam zrobić posumowanie minionego roku. Zacznę o spraw bardziej rodzinnych domowych, a następnie przejdę do podsumowania czytelniczego.
Na mojej licie postanowień na rok 2018 znajdowało się 13 pozycji. Liczba pechowa. Ale ja w takie rzeczy nie wierzę. Pięć z nich udało mi się spełnić w całości. Trzy z nich... można stwierdzić, że w połowie na przykład takie jedzenie codziennie owoców. Nie udaje mi się jeść ich codziennie, ale na pewno więcej niż w 2017 roku. Nie będę wam omawiać wszystkich trzynastu punktów. Powybieram te najważniejsze. A więc tak w 2018 roku udało nam się wyremontować , a raczej przerobić małą sypialnie wykorzystując niewykorzystana część werandy na pokój dla dzieci. 

PRZED





PO





Udało nam się wraz z mężem wyrwać na jeden dzień do Krakowa. Był to dość spontaniczny wyjazd. Najpierw miały być to Bieszczady, później Zakopane, skończyło się w Krakowie. Jak to się stało? i Dlaczego będąc w Krakowie nagle znaleźliśmy się w kinie w Rzeszowie na seansie Planety Singli 2?
Jeżeli jesteście ciekawi i chcecie więcej zdjęć piszcie. Zrobię osobny post o tym wypadzie we dwójkę :)

Była także piąta rocznica ślubu, której niestety nie mogliśmy jakoś specjalnie uczcić. Dlatego też w październiku odbył się taki spontaniczny wyjazd do Krakowa.




Mój mały/duży czterolatek zaczął przedszkole och jak ja to przeżyłam. pierwsze dni były nawet znośne Mały chętnie zostawał w przedszkolu tylko ja wydeptywałam podłogę w domu. Niestety później ciągły się tygodnie w których Szymon nie chciał iść do przedszkola. Jak zrobiliśmy jakiś postęp to przyszła choroba i wszystko zaczynało się od początku
A jeżeli przy chorobach mowa to w 2018 roku zawitała u nas Ospa i moja mała nadal jest w fazie końcowej. A starszy... Ma iść od poniedziałku do przedszkola, ale po tak długiej przerwie trwającej ponad miesiąc już się tego boje.



W Styczniu ubiegłego roku zaczęłam także pisać książkę, nie mogę stwierdzić, że jakoś wybitnie mi idzie, ale widzę to, naprawdę to widzę. W porównaniu z próbami pisania w przeszłości to wygląda naprawę świetnie. a pod koniec roku zaczęłam drugą, która w rzeczywistości w mojej głowie pojawiła się pierwsza i tak bardzo chce wyjść na świat, ze nie mogłam jej dłużej zatrzymywać :)

Przejdźmy teraz do spraw blogowych. Tu każdy chyba widzi gołym okiem, że blogowo za bardzo się nie rozwijam. To znaczy sam blog i ja się rozwijamy tylko was czytelników nie przybywa. Ale to nic dla tej garstki, która tu czasem zajrzy warto jest pisać:) Może w tym roku coś więcej się zadzieje  kto wie? Jeżeli chodzi jeszcze o blogowe sprawy udało mi się nawiązać kolejną współpracę recenzencką. z której naprawdę jestem zadowolona 

Przechodzimy teraz do książek. Tak jest w końcu, ale za nim zdradzę wam jakie były moje najlepsze i najgorsze książki w 2018 r. To wspomnę o postanowieniu przeczytania książek więcej niż w 2017 bądź przeczytaniu konkretnej liczby książek. W którym brałam udział. W tym roku stwierdziłam, ze to postanowienie, które ląduje na mojej liście co roku jest bezsensowne. Dlaczego? Po pierwsze nie jestem w stanie przeczytać pięćdziesięciu ( taki cel sobie ustanowiłam książek) rocznie. Naprawdę. Może kiedyś zapewne dałabym rade tego dokonać. Ale teraz przy dwójce maluchów. Musze sobie powiedzieć twardo NIE. Bywały dni, że byłam zbyt zmęczona na wieczorne czytanie, bywały noce nieprzespane, sobotnie wieczory z mężem. A czasami ot tak po prostu nie miałam ochoty czytać. Druga sprawa. Nastąpiło u mnie takie uczucie jak przymus do czytania co z kolei wywoływało niechęć. Byłam bliska traktowania czytania jako PRACE nie ROZRYWKĘ. Dla tego w tym roku to postanowienie wylatuje. Ok teraz mogę przejść do milszej części podsumować, czyli najlepsze książki w 2018 roku. Nie będę rozpisywała się na temat książek po prostu podlinkuje wam moje recenzje.  Są to moje najlepsze książki w ubiegłym roku więc z ręką na sercu mogę wam je polecić. A i nie sugerujcie się ułożeniem książek. W tym poście nie ma miejsc są po prostu najlepsze z trzydziestu siedmiu książek, które przeczytałam 
1. PS. Kocham Cię- Cecelia Ahern ( Recenzja )
2.Garść pierników szczypta miłości- Natalia Sońska ( Recenzja )
3. Zanim wstanie dla nas słońce- Gabriela Gargaś ( Recenzja )
4. Taka jak ty- Gabriela Gargaś ( Recenzja )
5. Obudź się Kopciuszku- Natalia Sońska ( Recenzja )
6.Trafiona przez piorun- Gloria Polo (Recenzja )
7.Trzy metry nad niebem <3
8.Kropla zazdrości morze miłości- Natalia Sońska ( Recenzja )
9.Pamiętnik
10. Bliżej nieba <3 (Recenzja )
11.Kobieta, którą pokochał Marszałek <3 ( Recenzja )
12. Zdążyć  z miłością

Patrząc teraz na tą listę musze stwierdzić, ze naprawdę w tym roku uzbierało się trochę ulubionych pozycji. Zwłaszcza, że przeglądając lista nie znajduje żadnej, która by mi się nie spodobała. Jedne były słabsze od innych, ale nie gorsze. Bynajmniej nie tak bardzo żebym je rzuciła w kąt. Dwanaście najlepszych, a pozostałe dwadzieścia pięć były bardzo dobre. Chciałabym wyróżnić jeszcze dwie książki dla dzieci, które wyjątkowo mi się spodobały są to Chciejosztuczki ( Recenzja )  i Bajeczki trzylatka.
O mało nie zapomniałam udało mi się także przeprowadzić na blogu dwa wywiady z Gabrielą Gargaś Wywiad i Wojciechem Nerkowskim ( Wywiad )