Wydarzenie odbyło się w autentycznych miejscach zbrodni, czyli przy szkole i na wale. Wystawiono także projektor na, którym wyświetlano min. wcześniej nagrane scenki, które także przedstawiały prawdziwe wydarzenia z 20.06.1943r.
Co wydarzyło się w Woli Zarczyckiej 20.06.1943 r.
20 czerwca 1943 roku o świcie całą wieś otoczyło niemieckie wojsko. Żołnierze wyciągali z domów mężczyzn i zaciągali pod szkołę, gdzie cały dzień leżeli twarzą do ziemi w pełnym słońcu.
Zebrano ponad 700 mężczyzn w wieku od 16-65 lat. Sąd odbywał się w miejscowej szkole, w dzisiejszej sali historycznej - Izbie Pamięci. Do szkoły wprowadzano po 5 osób, do sali - pojedynczo. Za liczydłem przykrytym kocem siedział jeden z konfidentów i liczbą palców pokazywał, jaki los czeka każdego z przesłuchiwanych:
1 - wolność
2 - obóz lekki
3 - obóz ciężki
4 - ŚMIERĆ
Mężczyzn skazanych na śmierć wyprowadzano z sali i okładano grubymi akacjowymi kijami. Zmasakrowanych doprowadzono na wał za kościołem dziesiątkami i tam rozstrzelano klęczących na jedno kolano.
Zamordowano 76 mężczyzn.
(cytat z informacji w wydarzeniu rekonstrukcji historycznej pacyfikacji wsi Wola Zarczycka)
Zdjęcia:
Więcej:
Jeżeli jesteście ciekawi możecie zaglądnąć na strony, na których znajdziecie traillery, więcej zdjęć lepszej jakości zrobione przez fotografa oraz informacje
Historia mojej rodziny jest taka, ze mojemu pradziadkowi udało się przeżyć. Schował się pod obierkami z ziemniaków w jakieś dziurze w domu. Nie jestem pewna dokładnie co to było. Niemieccy żołnierze wskoczyli do domu rozbijając przy tym okno. Dzióbali po wszystkim pościelach, sianie, zbożu. Pradziadka nie znaleźli. I tu zaczynają się dwie wersje. Prawdopodobnie obydwie prawdziwe. Pierwsza brzmi tak: Prababci przystawiono rewolwer do głowy każąc wydać męża. Ona jednak uparcie stała przy swoim: Mąż pojechał do tartaku. Jeszcze nie wrócił. Druga wersja różni się tym, że broń przystawiono do głowy córki mojej prababci, a na koniec wystrzelono w sufit. dlatego domyślam się, ze oba te wydarzenia mogły mieć miejsce. Następnego dnia dziadek schował się na strychu pod podłogą.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń