sobota, 14 kwietnia 2018

Małżeństwo do poniedziałku- Denise Hunter












Tytuł: Małżeństwo do poniedziałku
Autor: Denise Hunter
Seria: Chapel Springs
Liczba stron: 352
Kategoria: Literatura Obyczajowa
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: marzec 2018


Ryan i Abby od trzech lat są po rozwodzie. Mężczyzna nie potrafi zapomnieć o byłej żonie. Kupno domu o którym marzyła Abby  w cale mu w tym nie pomogło. Pewnego dnia jego smętne rozmyślania przerwał dzwonek telefonu. Była to mama jego byłej żony, dzwoniąca z zaproszeniem na trzydziesto-piątą rocznice małżeństwa. W trakcie rozmowy Ryan zorientował się, że jego byli teście nie mają pojęcia o rozwodzie. Wierząc, że to sam Bóg daje mu szansę na odzyskanie żony, postanawia  to wykorzystać.
Abby miała swoje powody by nie mówić rodzicom o rozwodzie. Ciężkie relacje z ojcem spowodowały, że nie utrzymywała z nimi zbyt dużego kontaktu. Jednak po namowach jej matki w końcu uległa. Gdy zbliża się dzień wyjazdu nagle pojawia się jej były mąż. Twierdząc, że wybiera się na przyjęcie z okazji rocznicy ślubu jej rodziców. Dodaje, że głównym powodem wyjazdu do Summer Harbor jest odwiedzenie kuzyna Abby i jego najlepszego przyjaciela, Beau, któremu niedawno  zmarł ojciec. Abby nie ma wyboru musi się zgodzić.

Lekka, wzruszająca, emocjonalna. Chociaż przewidywalna to jednak zaskakująca. Książka o zagubieniu, ale też odnajdywaniu siebie. Pokazująca jak duży wpływ ma nasza przeszłość na teraźniejszość. Poruszająca bardzo ważny temat fizycznego i psychicznego znęcania się. To w jaki sposób takie przeżycia działają na naszą psychikę. Ile rzeczy robimy lub mówimy nieświadomie.

Kreacja głównych bohaterów jest ciekawie napisana. Zwłaszcza  Abby wydaje się dopieszczona w każdym calu. Jej zagubię, niewiedza, nieświadomość, skomplikowana osobowość to wszystko sprawia, że jej osoba bardzo nas ciekawi. Ryan to głównie cierpienie z powodu utraty byłej żony. Ale jednocześnie uświadamiane sobie pewnych spraw.
Książka z pewnością ukazuje, że pieniądze, świetna praca, a nawet szczęśliwa rodzina to nie wszystko. Gdy ty nie masz tej ukochanej osoby przy sobie to reszta traci sens.

Akcja toczy się wokół głównych bohaterów. Tak samo jak w poprzedniej książce tej autorki  Tylko pocałunek. Ale tym razem mam wrażenie, że ci poboczni bohaterowie odgrywają większa role.  Nie tylko skupienie się na głównych bohaterach łączy te dwie książki, ale i sami bohaterzy. Albowiem Riley jest kuzynem Abby i jest tu mała wzmianka o nim i o Pagie ( Riley i Paige to główni bohaterowie w Tylko pocałunek).
Porównując te dwie książki bardziej podobało mi się  Małżeństwo  do poniedziałku. Jakoś lepiej zżyłam się z bohaterami. I  widać większą prace nad bohaterami, a konkretniej nad postacią Abby. Mam wrażenie, że w Tylko pocałunek Riley odgrywał tą samą postać co Abby. Także miał ciężkie przeżycia, które nie pozwalały mu ułożyć sobie życia. . Tamta książka polegała bardziej na uciekaniu od siebie dwójki bohaterów. Tu jednak mamy widoczne, często zdawać by się mogło bezcelowe starania się Ryana o Abby.
Po Tylko pocałunku  czułam niedosyt,  a tu tego nie ma. Książka w pełni mnie zachwyciła. Wzrusza do łez, a także i rozbawia. Chociaż jak już wspomniałam jest przewidywalna to dzieją się rzeczy, które cię zaskakują i sprawiają, że mięknie ci serce.
Sam opis bohaterów sprawia, że masz ich przed oczami. Nie raz widziałam ta umięśnioną klatę Ryana i brązowe oczy :P

Polecam obie książki, ale w szczególności Małżeństwo do poniedziałku. Lekka, przyjemna, ale mówiąca o warzonych sprawach...

PS. Tutaj możecie przeczytać recenzję poprzedniej książki Denise Hunter:Recenzja: Tylko Pocałunek



1 komentarz: