piątek, 18 listopada 2016
Pieczemy ciastka
To się wybrałam z motyką na słońce :) Wydawało się, że fajnie razem spędzimy czas. Szymek będzie sobie te różne kształty wycinał z ciasta i będzie zabawnie. No i było:) Ale nie tak samo jak w mojej wyobraźni. Wycinamy ciasteczka, śmiejemy się, od czasu do czasu obsypiemy się mąką. Wiecie jak na tych filmach i reklamach. Ale to tak nie wygląda w rzeczywistości. Przynajmniej z dwulatkiem Wiedziałam, że trochę nabałagani, ale że aż tak to nie. Mąka była dosłownie wszędzie. a ciastka ostatecznie kończyłam sama, Szymek w tym czasie roznosił mąkę po całym domu i kruszył już upieczone ciastka :) Miałam sprzątania oj miałam... Więc z ciastkami poczekamy może z rok albo dwa... :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz