W Mountain View w Dolinie Krzemowej zaginęła dziewiętnastoletnia Sophie Mulliner. Jej ojciec, podejrzewając, że została porwana, wobec bierności policji wyznacza nagrodę za odnalezienie córki. Zgłasza się do niego Colter Shaw, zawodowy „łowca nagród”, specjalizujący się w poszukiwaniu osób zaginionych, uciekinierów i przestępców. Na pozór prosta sprawa komplikuje się, gdy znikają kolejne osoby, a okoliczności wskazują, że porywa je ten sam sprawca, prawdopodobnie wzorujący się na grze komputerowej, w której uwięziony w potrzasku gracz musi odnaleźć drogę ucieczki, posługując się pięcioma przypadkowymi przedmiotami. Jeśli nie wyjdzie z opresji, czeka go śmierć z ręki „Szeptacza”, okrutną postać, która dyktuje warunki w grze. Szukając rozwiązania zagadki, Shaw wkracza do nieznanego mu świata przemysłu gier wideo, poznaje jego bezwzględnych potentatów, toczących ze sobą bezpardonową walkę o pozycję na wartym miliardy dolarów rynku. Niebawem przekonuje się, że tropiąc tajemniczego porywacza, sam jest śledzony przez kogoś, komu bardzo zależy na utrudnieniu mu zadania.
Opis "Gry w nigdy" bardzo mnie zaintrygował. Miałam wrażenie, że książka przeniesie mnie w grę toczącą się między głównym bohaterem, a porywaczem, przyprawioną dreszczykiem. Niestety nie do końca tak było i tego dreszczyku mi także zabrakło, a to właśnie dla niego sięgnełam po tą książkę.Gra w nigdy jest lekkim kryminałem i fanom tego gatunku z pewnością przypadnie do gustu, zwłaszcza jeżeli jesteście fanami gier komputerowych to już w ogóle książka dla was. Chociaż nie sięgam po kryminały były chwile, kiedy nie mogłam oderwać się od książki, chcąc jak najszybciej rozwikłać zagadkę. Jednak książka chwilami mi się ciągła zwłaszcza początek, później już akcja toczyła się dosyć szybko, spowalniały ją wspomnienia z życia bohatera, dzięki którym poznajemy go bliżej. Coś za coś jak to się mówi. Osobiście wolałabym, aby akcja toczyła się o wiele szybciej, ale trzeba też pamiętać że jest to pierwszy tom serii, więc trzeba go odbierać jako wstęp do całej serii. Dlatego też dobrze, że dowiadujemy się właśnie w tej pierwszej części bardzo dużo o głównym bohaterze, ponadto wspomnienia bohatera mają związek z pewną nie rozwiązaną zagadką na której z pewnością będzie się opierać cała seria, także te fragmenty są bardzo kluczowe dla całej fabuły.
W książce poruszany jest temat gier oraz ich wpływu na garjących. Pokazuje jak łatwo można się uzależnić i jak wielu ludzi nałogowo gra poświęcając im swoje życie. A także do czego może doprowadzić zbyt długie spędzanie czasu w świecie gier. Ludzie tracą kontakt z rzeczywistością, niewiedzą już co jest prawdą, a co nie. Tak bardzo są wsiąknięci w grę, że czasem wydaje im się, że mogą wprowadzić ją w życie. Jednak książka nie mówi tylko negatywnie o tej rozrywce, poznajemy całe środowisko graczy, a także producentów, którzy jak najbardziej starają się unowocześnić gry komputerowe, zmuszając tych którzy lubią tą rozrywkę choćby do ruchu, kreatywnego myślenia, poznawania świata, historii itd. Jest też zbawiennym ruchem dla osób niepełnosprawnych, gry wykorzystywane są w przeróżnych zajęciach terapeutycznych. Dlatego jeżeli ktoś obawia się, że książka przedstawia świat gier komputerowych w złym świetle, niech wie że tak nie jest. Autor pokazał zarówno dobrą stronę jak i tą złą gier komputerowych. Wniosek nasuwa się jeden wszystko jest dla ludzi, ale w przyzwoitych ilościach.
Wszystko to było doskonałym tłem dla rozwoju akcji i tego nie można odebrać autorowi. Potrafił przemycić wiele ciekawych informacji, nie czyniąc ich zbyt nachalnymi .
Pisząc na początku o braku dreszczyku, nie miałam wcale na myśli, że książka mi się nie podobała. Był to jedynie mój błąd, że uznałam ją za kryminał thrillerowy. Była ona interesująca, ale mnie samą jednak lekkie kryminały, za bardzo nie pociągają. Ciekawiej byłoby dla mnie obsadzić akcje w bardziej mrocznym świecie.
Jest to początek przygód Cotera Shaw, więc jeżeli was ciekawią takie klimaty, oczekujcie serii. A czy ja sięgnę po kolejny tom? Nie wiem, co prawda jestem ciekawa czy nadal autor będzie obsadzał bohatera w świecie gier czy też w każdej kolejnej części tłem stanie się inny temat do omówienia i też czy uda mu się w ten sposób go przemycić jak w Grze w nigdy? Na razie to pytanie pozostawię bez odpowiedzi czekając, aż pojawi się kolejna część. Dopiero wtedy odpowiem sobie na nie, a wam drodzy czytelnicy dam znać o ponownej możliwości wsiąknięcia w świat Coltera Shaw.