piątek, 13 stycznia 2017

Ścieżki nadziei- Richard Paul Evans












Tytuł: Ścieżki Nadziei
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 304
Kategoria: Literatura współczesna



Ścieżki nadziei to 5 część serii Dzienniki pisane w drodze. Alan Po śmierci swojej żony wyrusza w podróż. Postanawia przejść pieszo przez cała Amerykę. Zaczynając od Seatle kończąc na  Kay West. Po drodze spotyka wielu przeróżnych ludzi, zawiera przyjaźnie, przezywa przerózna przygody. Tym razem jego podróż przerywa wiadomość o złym stanie zdrowotnym jego ojca. Al postanawia powrócić do rodzinnego domu i spędzić czas z chorym. Póki nie wyzdrowieje. Po pewnym czasie jego ojciec umiera. Alan po wyregulowaniu spraw związanych ze śmiercią taty postanawia kontynuować wędrówkę.

Książka jest dosyć przewidywalna. Jak dla mnie nie ma w niej nic co by wzbudziło zainteresowanie, jest monotonna. Tak jakby nie miała wogule żadnego rozwinięcia, żadnej akcji. Szczerze mówiąc jest po prostu nudna. Jak już zaczynasz ją czytac to jakos to idzie, ale jak już ja odłożyć to ciężko po nią sięgnąć spowrotem. Nie ma w niej nic przyciągającego. Nie jest to totalnie beznadziejna książka, bo czytałam gorsze Ale jest taka nijaka. No nie przyciąga

Nie powiem, pomysł na książkę jest dobry. Cała konstrukcja opiera się na tym, że jego żona po upadku z konia, łamie sobie kręgosłup. Po jakimś czasie wdaje się infekcja i umiera. W czasie gdy Al. zajmuje się chorą ukochaną jego przyjaciel kradnie mu firmę. Z tego co pamiętam zabierają mu także dom. Dlatego właśnie nasz bohater postanawia odbyć tak długa podróż pieszo. I o tym pewnie ciekawie by się czytało, nie wiem  czy w pierwszych częściach jest to wszystko opisane. I niestety albo i stety się nie dowiem ponieważ tak książka nie zachęciła mnie do sięgnięcia po pierwsze tomy...

Narratorem powieści jest sam Alan i to w jaki sposób nam opowiada dalsza część swojej historii jest po prostu... Ach podam wam cytat: "Wybrana przeze mnie trasa prowadziła przez New Smyrna Beach, Edgewater, Oak Hill, nast.ępnie przez Titusville minąłem szkołę średnią dla przyszłych astronautów"  I tak przez większą część książki. Przeszedł jakąś tam autostradą, koło takiej restauracji, rozbił namiot, jadł to i to, a tamto i to było w karcie dań. Zgłupieć można.

Można powiedzieć także, że mamy tutaj trójkąt miłosny, ale bardzo szybko się on kończy. I wszystko co się dzieje można szybko przewidzieć . Także nie wprowadza on zbyt wiele do książki...

No niestety początek roku tak zaczęłam... Książkę otrzymałam od wydawnictwa Znak i bardzo za nią dziękuje. Bo szczerze mówiąc nie miałam pojęcia , że ja otrzymam. Co prawda zgłosiłam się do recenzji, ale musiałam przeoczyć odpowiedź potwierdzającą. Więc było mi bardzo miło, że w końcu przyszło coś do mnie i nie były to rachunki :)

Dajcie znać czy czytaliście coś tego autora, czy wam się podobało. Może początkowe tomy tej serii. A może wam się podobały ścieżki nadziei ? Piszcie w komentarzach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz