Tytuł: Dziewczyna z warkoczami
Autor: Anna H. Niemczynow
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 15.02.2018 r.
Paulina, studentka pedagogiki, ma dobry, ciepły dom, wspaniałych rodziców i cudownie zapowiadającą się przyszłość. Nie podejrzewa, że najbliżsi skrywają przed nią tajemnicę. Kiedy poznaje starszego od siebie Mikołaja, jej życie zmienia się diametralnie. Przygoda, która miała być tylko przerwą w życiu, staje się całym jej światem. Dziewczyna nie ma pojęcia, że siłą jej uczucia kieruje ktoś, kogo już dawno nie ma na tym świecie.
Kim jest dziewczyna z warkoczami, którą wspomina Mikołaj, rodzice Pauliny i ona sama? Jak mocno pamięć może wpływać na teraźniejszość? I czy kocha się tylko raz?
Piękna opowieść o pamięci, miłości i losie, który chociaż zależy od nas, to został już raz zapisany w gwiazdach. My musimy tylko właściwie odczytywać znaki.
Magdalena Witkiewicz napisała o tej książce:
"Ta powieść jest jak uśmiechnięta wiosna. Otwiera serce i daję nadzieję, że wszystko jest możliwe. Polecam."
Muszę się z nią zgodzić. Czegoś tak bardzo pozytywnego nie czytałam od dawna. A nie jest to komedia. Niemal wszyscy bohaterzy tej książki są zaplątani w szereg tajemnic, które ostatecznie łączą się w jedną całość. Główna bohaterka Paulina, która w zasadzie jest centrum tej książki, stworzonego prze autorkę świata jest niezwykle pozytywną osobą i mimo chwil słabości ostatecznie podnosi głowę do góry. Gdy poznaje Mikołaja mino dzielącej ich sporą różnice wieku coś ją do niego ciągnie. Jak się możecie domyślać i odwrotnie. Mikołaj za to niby stateczny prawnik, ale bardzo zagubiony w życiu prywatnym. Poszukujący utraconej miłości. Bez wątpienia polubiłam ojca Pauliny, który choć surowy dla mężczyzn kręcących się wokół jego córki to mimo wszystko chce dla niej jak najlepiej i gdyby tylko mógł to by jej nieba przychylił. Matka za to jest dobrą przyjaciółką, która zawsze wstawi się za swoim dzieckiem. Tacy rodzice to skarb. Jednak jak każda rodzina miała w sobie rysę. Pisząc o bohaterach tej książki nie powinno się pominąć rodziny Słupskich to u nich Paulina spędzała swój wolny czas. Z Dagmarą były jak siostry, a ich dom mogła traktować jak swój własny. Dagmara była oczywiście przyjaciółką Pauliny, szalona przyjaciółką, ale pod tym szaleństwem kryje się smutne, zagubione dziecko alkoholiczki. Tak Hanna jej matka nią była. Zdawała się być nieco przestraszoną czy też bardzo ostrożną i kruchą osobą uczącą się żyć na nowo. Za to Patryk mąż Hanki bardzo wyluzowany gość, kryje w sobie wielkie poczucie winy. Pisząc o tej książce od razu się uśmiecham. Porusza ona wiele poważnych problemów takich przy których nie jeden by się załamał między innymi wyżej wymieniony alkoholizm. Jak już wcześniej wspomniałam miłość powstałą pomiędzy bohaterami dzieliła przepaść wiekowa. Jak możecie się domyślać jednym z tematów książki była opinia z jaką muszą zmierzyć się bohaterowie, ale nazwałabym to epizodem. Zycie Pauliny i Mikołaja odkąd się poznali przypominało rolercoster zdarzeń, które powoli odkrywały otaczające ich tajemnice.
Tytuł książki wcale nie jest przypadkowy, to właśnie tytułowe warkocze są winne całemu temu miłosnemu szaleństwu. To właśnie one dały początek tej książce. Ale Ciii jak chcecie się dowiedzieć więcej przeczytajcie także część OD AUTORKI :)
Ta powieść pachnie wiosną, kwiatami, ciepłym wiatrem, zakochaniem... :)
Brzmi bardzo sympatycznie. Jestem ciekawa czy by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńSympatyczne czytanie, jednak książka nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie, od razu ją zamawiam i nie mogę się już doczekać lektury :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, jakoś ta książka mnie do siebie nie przekonuje. Jakoś tak fabuła wydaje mi się mdła :/ Czytałabym być może tylko dlatego, żeby zobaczyć, co z tymi warkoczami, bo tylko to mnie zastanowiło.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że zarówno fabuła i bohaterowie to mdłe resztki po wczorajszym obiedzie. Raczej nie sięgnę i nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńAutorkę kojarzę z pięknego uśmiechu, który gości na jej facebookowym profilu. Jej twórczości nie znam, ale kiedyś coś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu literaturę, jednak nie wiem, czy dałabym radę przeczytać zaprezentowaną przez Ciebie historię. Choć z jednej strony kusi, to obawiam się, że może być przesyt pewnych bodźców, których nadmiar wywołuje u mnie mdłości... Tak - miewam alergię na wątki miłosne. :P
OdpowiedzUsuńObyczajówki lubię, jednakże bardzo rzadko sięgam po polskie, gdyż zwykle mnie rozczarowują swoją naiwnością, poruszanymi wątkami albo sposobem ich opisania.
OdpowiedzUsuńO jak miło, gdyż główna bohaterka nosi moje imię. Już tyle wystarczy, by przekonać mnie do sięgnięcia po tę książkę ;) piszę to całkiem poważnie - uwielbiam czytać książki z obecnością bohaterek o moim imieniu ;)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest książka dla mnie, jestem prawie pewna, że bym się przy niej wynudziła.
OdpowiedzUsuńNa początku, gdy zobaczyłam okładkę, pomyślałam: To na pewno nie dla mnie. Ale po Twoim opisie jakoś nabrałam chęci na tę powieść, bo akurat potrzebuję przeczytać coś wesołego. Poszukam książki w swojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńOj czasem potrzebujemy takich pozytywnych książek - zwłaszcza teraz, gdy powoli wkracza jesień. Ja już czuję nadchodzące przesilenie... w razie czego, zapiszę sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńBrakuje takich pozytywnych książek. Mnie tu kusi tajemnica. Lubię nutkę tajemniczości w książkach, bo podczas czytania towarzyszy ci dreszczyk emocji i pewna dawka adrenaliny. Czuję się zaintrygowana więc tytuł zapisuję. Kinga
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Będę na pewno tu częściej.
OdpowiedzUsuń