poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Trailer książki Porzuć swój strach- Rober Małecki


Związku z nowo zawartą współpracą z wydawnictwem Czwarta strona na blogu pojawiać się będą trailery książek  wydawanych przez to wydawnictwo. Dziś zapraszam na Trailer książki Porzuć swój strach Roberta Małeckiego. Premiera książki zapowiadana jest na 30 sierpnia.




Marek Bener, dziennikarz i właściciel lokalnego tygodnika, podejmuje się odnalezienia zaginionej maturzystki. Znużony sierpniowym upałem odkrywa kolejne tajemnice rodziny Żelaznych, a im więcej wie, tym trudniej rozwikłać mu prostą z pozoru zagadkę. Przeżyje jednak wstrząs, kiedy okaże się, że dziewczyna może mieć coś, co przed laty należało do jego zaginionej żony. Nowy trop przeczołga go przez podziemia hazardu i zmusi do spojrzenia w przeszłość. To w jej cieniu kryją się najgorsze koszmary. Pytanie tylko, czy porzuci swój strach i znajdzie w sobie dość siły, by się z nimi zmierzyć.

piątek, 25 sierpnia 2017

Arabska Żona- Tanya Valko












Tytuł: Arabska Żona
Autor: Tanya Valko
Cykl: Arabaska żona
Liczba stron: 560
Wydawnictwo: Pruszyński i Ska
Kategoria:Literatura piękna, dramat, literatura polska, literatura współczesna,


Główną bohaterką jest nastoletnia Dorota, która zakochuje się w Ahmedzie. Wychodzi za niego za mąż. Po pewnym czasie wraz z ich córką postanawiają wyjechać do jego rodziny. Tam Ahmed pokazuje swoją prawdziwą twarz. Historia jest fikcją opartą na zasłyszanych przez autorkę prawdziwych historii.

O tej książce marzyłam ( całą serię chciałam mieć). Miałam co do niej duże oczekiwanie. ?Jednak rozczarowała mnie. Niestety zawiodłam się na tej książce. Książka się ciągnie. Główna bohaterka jest tak niemożliwie naiwnie głupia, że chwilami nie mogłam tego czytać. ?To co jej mąż wyrabiał... ? Nie wiem jak można sądzić, że  będą szczęśliwi (SPOILER) jak przyłapała go na gwałcie własnej siostry???

Bohaterzy  w ogóle są jakoś dziwnie wykreowania. Matka głównej bohaterki zachowuje się tak dziwacznie. Podając jeden przykład gdy dowiaduje się kim jest chłopak swojej córki od razu wpada w złość i jest przeciwna związkowi (podobno kieruje nią strach o córkę) jednak, gdy tylko dowiaduje się, ze jest w ciąży od razu każe jej wyjść za niego za mąż.
 Ponadto w książce są błędy jeśli chodzi o imiona bohaterów. A konkretniej, chodzi o imię przyjaciółki polki, która przez większość książki ma na imię Barbara, jednak dwa, albo trzy razy autorka nazwała ją Ewą. Która swoją drogą też jest dziwna.

Muszę jednak stwierdzić, że końcówka mnie wciągnęła i mimo wszystko sięgnę po kolejną część. Na ten moment jednak nie koniecznie bym ją wam polecała.

środa, 16 sierpnia 2017

Coś o filmach- Więzienie Stanford / Zanim zasnę



Salon jest w trakcie remontu, więc wszystkie wieczory spędzamy w sypialni bez telewizora i gdy tylko dzici zasną to... Odpalamy laptop i oglądamy filmy :) (albo ja czytam , a Marek śpi ). Dzięki PRZEDŁUŻAJĄCEGO się remontu zauważyłam, ze częściej oglądamy filmy. Czemu wam to piszę? Ponieważ chciałabym podzielić się z wami dwoma filmami na które warto zwrócić większą uwagę :)

1. Więzienie Stanford/ Więzienny eksperyment


Więzienie Stanford to eksperyment. Pewny psycholog zaproponował grupie studentów wzięcie udziału w eksperymencie. Szkolny korytarz przerobiono w więzienie. Część studentów była strażnikami, a część więźniami. Oczywiście za udział mieli dostać odpowiednie wynagrodzenie.

Niektórzy studenci, którzy byli strażnikami zaczęli nadużywać swojej władzy. Jeden szczególnie posuwał się coraz dalej ze swymi pomysłami. Nad "więźniami" w zasadzie zaczęto się psychicznie znęcać. Poniżać ich. A grupa dorosłych psychologów się temu przyglądała. Eksperyment miał trwać dwa tygodnie.

Ten film może wydawać się chwilami może nie nudny, ale przedłużający. Jednak cały czas trzyma w napięciu. Wywołuje silne emocje. Ci studenci- więźniowie naprawdę zaczęli myśleć, że są w prawdziwym więzieniu. Ostatnia scena w więzieniu jest dla mnie niezwykła. Film jest bardzo prosty, dużo się w nim nie dzieje, ale mną poruszył. Dodatkowo jest on na faktach. Polecam go i mam nadzieję, że nie pożałujecie czasu spędzicie oglądając Więzienie Stanford

2. Zanim zasnę



Film opowiada o kobiecie  chorej na amnezje. Każdego ranka budzi się i niczego nie pamięta. Jej mąż każdego ranka opowiada jej w skrócie 20 lat życia. Po jego wyjściu dzwoni telefon osoba po drugiej stronie telefonu informuje ją, że na dnie szafy leży kamera na, której nagrywa się każdego dnia. To forma leczenia, a on sam jest lekarzem. Na nagraniu okazuje się, że  straciła pamięć w wyniku napaści. kobieta próbuje przypomnieć sobie kto był napastnikiem. A my dokońca próbujemy razem znią rozwikłać tą zagadkę.
Film trzyma w napięciu. Do końca nie rozgryzłam kto był napastnikiem i czy w ogóle był jakiś napastnik? Co  chwila obstawialiśmy co inną osobę. Jeśli macie ocjotę na Pęłny tajemnic, zagadek, ale i wzruszający thiler/ dramat to musicie go obejrzeć. A wiecie co jest najlepsze? Na końcu filmu powiedzieli, że jest on na podstawie powieści :) Jeżeli film mi się spodobał to jak dbra może być książka? Chce ja przeczytać...

Dajcie znać w komentarzach czy widzieliście filmy? Czy się podobały? A może czytaliście powieść Zanim zasnę?

środa, 9 sierpnia 2017

Leśna polana - Katarzyna Michalak ( Spojlery)


Hey
Dzisiaj znowu,  krótka recenzja. Ze SPOJLERAMI.












Tytuł: Leśna polana
Autor: Katarzyna Michalak
Seria: Leśna trylogia
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Znak
Kategoria: literatura obyczajowa


Jak czytacie mojego bloga to wiecie, że najpierw czytałam drugą część Czerwień jarzębin ( Recenzja ) i tak nie za bardzo mi się podobała, ale jednak mnie wciągnęła i jestem ciekawa co będzie dalej. Zwłaszcza losów Majki i Marcina... Pierwsza część jednak mnie nie zachęciła do kontynuowania trylogii. Była nudniejsza.  Wydaje mi się, ze było także mniej opisów zbrodni dokonanych przez Kuchcińskiego. Chociaż może nie, tyle, że były one znośniej napisane...No i nie ma tego całego efektu motyla...
W Leśnej polanie przeszkadzało mi parę rzeczy. Choćby cały czas powtarzanie danego faktu np. opisów bohaterów. Kilka razy jak nie kilkadziesiąt autorka informuje nas,  że Marcin Pardo to chłopak lubiący przygody na jedną noc. Paweł jest cichym romantykiem, a Wiktor na zawsze oddany tej jedynej. I wszyscy trzej tak naprawdę chcą stworzyć szczęśliwą rodzinę. Ileż można czytać to samo. Wiele rzeczy tam się w kółko powtarza.
Nie mogę także zgodzić się z opisem Wiktora. Jest on przystojnym facetem i wszystkie laski na niego lecą. Ale nie do końca odnajduje się w tych sprawach damsko-męskich. A jednak scena w restauracji przed lustrem temu zaprzecza... Ogólnie bohaterzy są kiepsko wykreowani.
Watki też są abstrakcyjne Majka chcąc kupić Gabrieli jej wymarzony domek, dowiaduje się, że jest on w trakcie sprzedaży. Odnajduje sprzedających i kupującego. Przerywa im. Jedzie razem z Pawłem do Wiktora. I tu znowu abstrakcyjność sytuacji. Bracia Prado opowiadają obcej dziewczynie szczegółowo swą historię. Jakby nie mogli powiedzieć mieliśmy ciężkie dzieciństwo, znęcano się nad nami koniec. Kolejna abstrakcyjna dla mnie sytuacja o tym co dzieje się w domu trójki braci dowiaduje się lekarz i nic z tym nie robi oprócz zszywania ran Wiktorowi. No dobra pomógł im też gdy uciekli od Kuchty. Niby wziął młodszych braci pod opiekę, ale później oni mieszkali z Wiktorem w jakieś chacie. On pracował cały dzień, a oni mieli gotować sprzątać uczyć się. Czy ktoś mi może powiedzieć czemu nie zajął się nimi ten doktor ze swoją żoną. Zwłaszcza o ile pamiętam dostał nad
Pawłem i Marcinem tymczasową opiekę? Jest w niej wiele takich abstrakcyjnych sytuacji. Mimo tego nawet płynnie mi się ją czytało i nie rzuciłam jej na pół roku w kąt co przy nie których książkach się zdarza. Tutaj plusa muszę jej przyznać aczkolwiek nie będzie to moja ulubiona trylogia..
A wy czytaliście? Jak wrażenia? Podobała wam się czy wręcz przeciwnie?

środa, 2 sierpnia 2017

Miesięczne co u mnie...

Hey
 Mamy połowę wakacji. JUŻ połowa jak to szybko zleciało. Upały nie dają żyć :P A ja będę właśnie starała się napisać coś ciekawego o miesiącu lipiec...

Zaczęliśmy remont !!! Yeah w końcu... i czasem tego żałuje z dzieciakami nie bardzo jest gdzie się podziać plączemy się to u babci to u sąsiadki, trochę na polu, a teraz nawet trochę u dziadka :) No ale cóż trzeba to jakoś przetrzymać...

HA już wiem było ciekawe wydarzenie. Przecież byliśmy na weselu. I powiem, że choć nie wczułam się w klimat wesela ( na pewno przez to, ze nie byłam " u siebie" i praktycznie małom kogo znałam) to jednak przyznam, że było fajnie spędzić czas z mężem. Trochę potańczyliśmy, pohuśtaliśmy się na huśtawce i pospacerowaliśmy. Przydało nam się to. Powiem wam jeszcze w temacie tego wesela, że Cztery dziewczyny miały podobne sukienki do mojej, niemal identyczne tą, że różnicą, iż one miały je krótkie, a ja w długości midi. Dwie miały ten sam kolor co ja. A dwie pozostałe to soczysta czerwień i pudrowy róż. Chwała, że zaczęłam lubić właśnie taka długość sukienek :) (BRAWO JA) i nie byłam tak identycznie ubrana ...



Zostają w temacie tego wesela choć nie do końca musze się pochwalić moim mężem. Jakiś czas przed weselem ujrzałam w sklepie piękną torebkę idealną na to właśnie wesele. Pasowała by do tej sukienki ja... och i ach.. Czarna nie za mała, nie za duża, ze złotymi dodatkami. Jednak jakoś tak wyszło, ze mieliśmy co innego kupować i jej wtedy nie wzięłam.  No i ten mój mąż przed dzień tego wyjątkowego dnia podpytywał się o tą torebkę. A jak ona wyglądała? Ile kosztowała? w dniu wesela pojechał do swoich rodziców z Szymonem (abym mogła się spokojnie szykować jak mała zaśnie) No i (wiem powtarzam się) w drodze powrotnej. W cale nie po drodze wstąpił do tego sklepu. Jednak ta historia nie ma happy endu ponieważ ktoś już mi ją sprzątną :( Ale przyznać muszę mąż u mnie zapunktował ;)



Przechodzę do tematu głównego bloga. Tak teraz będzie o  KSIĄŻCE. Nie wiem ile w tym miesiącu przeczytałam. Chyba ze dwie i trochę.. (DUŻO prawda) Ale jedna spodobała mi się szczególnie i już o niej pisałam a jest to Mniej złości, więcej miłości Natalii Sońskiej. W cale się tego nie spodziewałam, że tak mi się ona spodoba. I wiecie co tej wiosny wyszła kontynuacja o której nie miałam pojęcia  i pisząc recenzje wspomniałam, ze chciałabym kontynuacje tej książki. Po czym po napisaniu do autorki ( wyszłam na głupią) Czy można liczyć na ciąg dalszy? Dowiedziałam się, że już istnieje po tytułem Kropla zazdrości, morze miłości I uwierzcie mi sprawdzałam to przed napisaniem, ale jakoś nigdzie o tym nie przeczytałam

Jeśli chodzi jeszcze o takie książkowo blogowe sprawy to coś jest na rzeczy nowego:) Jeszcze nic nie chce zdradzać bo czekam na maila w tej sprawie :)



W miesiącu lipcu bawiłam się także w kosmetyczne eksperymenty. Zrobiłam sobie mój własny domowy hydrolat lawendowy oraz tonik pietruszkowy. W wolnej chwili mogłabym wrzucić przepisy na te dwa kosmetyki jeżeli ktoś by miał ochotę spróbować takich eksperymentów :)

Po za tym odwiedzałam dużo ciekawych blogów, ale o nich zrobię prawdopodobnie TOP 5... Tylko wybiorę te najciekawsze :)


A wam jak miną miesiąc ?