wtorek, 25 lipca 2017

Mniej złości więcej miłości- Natalia Sońska













Tytuł: Mniej złości więcej miłości
Autor: Natalia Sońska
Liczba stron: 324
Kategoria: Literatura Obyczajowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona


Dzisiaj taka szybka recenzja książki polskiej autorki Natalii Sońska. Mniej złości więcej miłości to taka lekka szybka obyczajówka. W zasadzie nie miałam zamiaru nic o niej pisać. Ale po przeczytaniu stwierdziłam, że jest to naprawdę dobrą książką i wartą przeczytania. Jeżeli czytacie mojego bloga już jakiś czas powinniście wiedzieć, że polski autor jakoś mnie zniechęca do sięgnięcia po książkę. U mnie bierze się to z faktu, że jest wiele beznadziejnych polskich filmów. I choć nie sprawiedliwie, ale tak patrzyłam (do tej pory) na polskich autorów książek.
Ale do rzeczy główna bohaterka to Kinga, której życie układa się całkiem nie źle. Odkąd pogodziła się z najlepsza przyjaciółką wszystko jest jak najlepszym porządku. Ale miedzy czasie poznaje Mirę, która wprowadzi do jej życia trochę chaosu. Po za tym takim głównym punktem tej historii jest jedna wiadomość przez, którą całe życie Kingi wywraca się do góry nogami. A mianowicie dowiaduje się, że jest w ciąży. Niestety Daniel jej partner źle reaguje na wiadomość o dziecku. W dodatku nazajutrz wylatuje w związku z pracą do RPA...



Książka napisana jest prostym i płynnym językiem. Nie ma tu żadnych nie potrzebnych scen. No może postać Mirry jest lekko przerysowana, ale mi to w zupełności nie przeszkadza. Zakończenie powiem szczerze mnie zaskoczyło. I muszę też przyznać, że z chęcią przeczytałabym dalsze losy Kingi. Mam nadzieję, że Natalia Sońska ma coś w zanadrzu w tym temacie :)
Muszę także nadrobić inne książki tej autorki. Cos polecacie na początek ?

PS. U nas remonty. także jak widać na zdjęciu książki w pudłach :)

piątek, 21 lipca 2017

Rodzinna Wycieczka do ZOO

Hey
Na początku wspomnę tylko, że ostatnio mało mnie w Internecie, gdyż u mnie trwa remont :) Jednego pokoju :) Jak na razie jesteśmy z niego wyeksmitowani. Na szczęście znalazłam coś siły, aby napisać coś o naszej wycieczce do Zoo oraz wrzucić zdjęcia. Więc tak, pierwsze co wam powiem to zakochałam się w żyrafach :) Są boskie :) Kolejną rzeczą to to, że trzylatka bardziej interesują ślizgawki na terenie ZOO niż zwierzęta :) (no i jakby ktoś się zastanawiał, trzeba za taki maluchem się obiegać. O nie on za rączkę się prowadzić nie będzie co, to, to, to nie :) On przecież już ma trzy lata. Coś cię myśleli, że całe życie za rączkę będzie chodził)
Słoni nie było i mój LEW gdzieś się schował :( Nie udało nam się go zobaczyć, ale za to był tygrys i pantera :) Chociaż człowiek się trochę umęczył z dwójką małych dzieci to i tak było fajnie. Jeśli chodzi o drogę to było jakieś 1,5 godziny w jedną stronę Szymek przesiedział spokojnie jak w jedną tak i w druga stronę. Kamilka w pierwszą przespała, ale powrotem niestety przemarudziła...
Dobra koniec tej historyjki zapraszam do oglądnięci zdjęć :

















Gdyby ktoś był zainteresowany to to dodaję link do strony ZOO http://www.zoo.zamosc.pl/
Naprawdę warto, i ceny za bilet też nie są drogie. A dzieci do lat trzech wchodzą za darmo :)

sobota, 8 lipca 2017

Miesięczme co u mnie

Hej

Ten miesiąc uciekł mi bardzo szybko . Wiem, wiem każdy tak ucieka :) Ale przez te 30 dni trochę się u nas działo. Muszę zacząć od najważniejszego a mianowicie. Nasz Szymonek skończył trzy lata


Mój maluszek już skończył trzy lata. Jak to szybko zaczyna lecieć. Dopiero co był taki malutki. Nie umiał mówić i chodzić. A dziś ma już trzy lata. mówi, chodzi (biega) i nie jest już jedynakie. Musze przyznać, zę jest troskliwym bratem :) Chodź to już lipiec muszę się zwami podzielić, że zaczęłam uczyć go czytania. Jak nam idzie napisze po tym miesiącu :)  Acha a torta sama piekłam :)



Drugim może nie ważnym, ale ciekawym wydarzeniem w tym miesiącu to wycieczka do ZOO. Trzy lata Szymonka były pretekstem żeby w końcu się gdzieś wyrwać :) Było ekstra, no dobra torchę się pomęczyliśmy z tymi dzieciakami. Te trzy latka jeszcze tak nie są zainteresowane zwierzętami. Ale i tak nie żałuję w końcu od trzech lat ( nie licząc wypadów  do kina i podróży poślubnej do Chorwacji) gdzieś się dalej wyrwaliśmy :) Chciałam wrzucić zdjęcia z ZOO na bloga, ale jakos tak mi z tym schodziło, ze tego jeszcze nie zrobiłam. Dajcie znać czy byście chcieli.



Jeśli chodzi o książkowe sprawy ten miesiąc miałam jakiś taki anty książkowy tak od połowy się zaczęło i jakoś się tak ciągnie. Po prostu nie mam jakoochoty czytać. Muszę wspomnieć o poradniku o którym wam już pisałam Złe matki są najlepsze Nie jestem pena czy czasem nie czytałam go jednak końcwm maja. Ale nie zmienia faktu, ze jest bardzo dobry. Odsyłam was do recenzji
Dostałam też kartę do biblioteki i też wydaje mi się, że był to maj. Mam jednak mały problem. Mając ta kartę jestem zpisan w bazie danych  na stronie biblioteki jednak nie mogę zalogować się na moje konto. Szkoda. Przy następnej wizycie spróbuje to wyjaśnić....

Na koniec wspomnę o szamponie L'Oreal elseve magiczna moc olejków moje włosy wprost kochają ten szampon :) Dokupiłam sobie jeszcze odzywki z tej serri zobaczymy jak się sprawdzą :)

I to chyba tyle jeśli chodzi o czerwiec. Nic konkretnego mi nie przychodzi więcej do głowy z czym chciałabym się z wami podzielić.

A wam jak miną ten miesiąc?

poniedziałek, 3 lipca 2017

Prywatne życie sułtanów- John Freely









Tytuł: Prywatne życie sułtanów
Autor: John Freely
Wydawnistwo: Znak Literanova
Liczba stron:
Kategoria: Lteratura współczesna



Książka opowiada o rodzie Osmańskich władców. Autor zapewnia nas, ze nie jest to książka historyczna, a raczej biografia władców. Czytając książkę mamy odkryć sekrety pałacu Topkapi, sekrety haremu, wejść w świat intryg i namiętności... zajrzeć do listów miłosnych Sulejmana i Roksolany, a także powinny pojawić nam się polskie nazwiska...

Początek książki czyta się niestety jak podręcznik historii, aż pożałowałam, ze musze przez nią przejść. Daty wojen, zwycięstw czy też przegrań. Opis całego pałacu w Satmbule (jeśli się nie mylę). To wszystko było tak nudne i nużące, ze chwilami nie wiedziałam co czytam. JEDNAK jak doszłam do rozdziału o Sulemanie Wspaniałym, czytało się co raz lepiej (Muszę przyznać, że jestem "fanką" "Wspaniałego Stulecia" i bardzo ciekawiło mnie co wydarzyło się po śmierci Sulejmana.) Zaczęło dziać się więcej niż same wojny, więcej szczegółów, miłości, namiętności , intrygi, zdrady itd.
I chodź nadal bywały fragmenty przy, których się nudziłam to jestem zadowolona, ze mogłam przeczytać tę książkę. Głównie z powodu zaspokojenia mojej ciekawości związanej z serialem "Wspaniałe stulecie". Dużym plusem książki sa także fragmenty listów Sulejmana i Roksolany, ale tez i innych osób towarzyszących sułtanom. Którzy opisywali życie sułtanów oraz osób, które były w jakiś sposób znimi związane  (matki, faworyty, dzieci, wezyrowie itd.)

Treść została napisana w bardzo łatwy do czytania sposób, więc momentami naprawdę szybko czyta się tą książkę. A czasem ciężko było się oderwać. W dodatku książka została zbogacona o zdjęcia pałaców oraz obrazów na których znajdują się ważne osobistości dla tamtych czasów. Za wiele ich nie ma bo raptem 8 stron, ale zawsze to coś ciekawego.

Książkę polecić mogę wszystkim fanom serialu Wspaniałe Stulecie oraz miłośników historii. Zwłaszcza zagranicznej.