niedziela, 26 lutego 2017

50 twarzy Greya a Rozważna i Romantyczna- Postrzeżenia



Co łączy te dwie powieści? Czy w ogóle coś je łączy? Oprócz tego, że autorka jednej z nich pojawiła się w drugiej...


Wszyscy wiemy, że powieści Jane Austen są wzorem dla wielu autorów. Nie wątpliwie dla EL. James także. Więc czy pisząc Greya  wzorowała się na którejś z nich? Chciałabym wam opowiedzieć pewną ciekawostkę. Coś co zauważyłam czytając Rozważną i Romantyczną...
Nadmienię tylko, że są to tylko moje przypuszczenia. Nie mam co do tego pewności czy faktycznie Rozważna... miała wpływ na Greya, czy jest to tylko zwykły przypadek.
Przechodząc do sedna sprawy chciałabym zacytować fragment Rozważnej i Romantycznej:

-A więc owa dama... panna Grey, tak, zdaję się, mówiłaś pani... jest bardzo bogata?
- Ma pięćdziesiąt tysięcy funtów, moja droga. Widziałaś już ją kiedyś? Elegancka, szykowna panna, ale nieurodziwa.
Teraz już rozumiecie o czym mówiłam? W powieści J. Austen pojawiło się nazwisko Grey i jest to bohaterka trzecio planowa, została ona wymieniona raptem dwa. W dodatku jak zauważyliście pojawiła się tu liczba 50.Trochę dziwny zbieg okoliczności prawda... Ponadto w Rozważnej i Romantycznej pojawiły się dwie panny, które nosiły nazwisko Steel.

Jest jeszcze jedno nazwisko, które połączyłam z powieścią EL James, a jest to Richardson, które brzmi bardzo podobnie jak Robinson. Czyli słynna Pani Elena Lincoln. Ale tu nie doszukiwałabym się już takiego podobieństwa.

Jak już mówiłam to tylko moje postrzeżenia, może mieć to wszystko ze sobą coś wspólnego, ale nie musi. Jednak trzeba stwierdzić, że coś w tym wszystkim jest... Zostawiam was z tymi rozważaniami. I zapraszam za niedługo na Recenzje Rozważnej i Romantycznej...

czwartek, 16 lutego 2017

Ciemniejsza strona Greya/ film - Recenzja












Tytuł: Ciemniejsza strona Greya
Reżyser: James Foley
Autor muzyki: Danny Elfman
Autor książki: EL James


Jest to kontynuacja 50 twarzy Greya. Tym razem Christian musi spełnić warunki Anastazji żadnej dominacji, żadnych kar, żadnych tajemnic. Jeżeli chce aby do niego wróciła. Czy Grey spełni warunki? Czy Anastazjia postanowi wrócić do przystojnego miliardera? Tego dowiecie się oglądając film.
Ale  pewnie  już o tym wiecie z książki, bądź z opinii innych ludzi. Ale może znajdzie się jeszcze ktoś, kto jednak mimo tego całego szumu wokół Greya, nic o nim nie wie. Postaram się więc za dużo nie spoilerować. A to, że cos tam miedzy tym dwojgiem będzie się działo można wydedukować, z tego ze powstała druga część. A co i jak, to już tylko w filmie bądź w książce :)

Film był w porównaniu do pierwszej części o wiele lepszy. Zmiana reżysera wyszła jak najbardziej pozytywnie. Między Christianem, a Anastazją widać większą zażyłość. Nasz Grey przestaje być tajemniczym dominującym "dupkiem". Wychodzi z niego ten normalny zwykły facet, który nie potrafi kroić papryki, ale jednak twierdzi, ze sobie z tym poradzi. I gdy w czasie układania fryzury pyta się go o opinie z uśmiechem na twarzy rozkłada ręce i czmycha czym prędzej z pokoju :)
Dialogi są śmieszne, urocze, romantyczne. Zwykła historia zakochanych w sobie ludzi którzy mają swój świat. I starają się siebie poznać....
To samo ze scenami erotycznymi, były one ukazane w taki zabawny, romantyczny i delikatny sposób. Jednak zdaniem nie których były one nudne... Mówię tu o dziwo o części męskiej...

Jedynie do czego mogłabym się przyczepić to, to, że na początku nie pokazano jak oni cierpieli po rozstaniu. No i scena z helikopterem, moim zdaniem reżyser powinien dłużej utrzymać widzów w niepewności i bardziej ukazać dramat tej sytuacji.

Porównując książkę z filmem, mogę powiedzieć , że nie było tu wyjątku od reguły. Książka jak zazwyczaj jest lepsza niż film. Ale chcąc porównać ją szczegółowo musiałabym jednak przeczytać po raz drugi tę część. Ale wiele scen z tego co pamiętam były inaczej ukazane w książce  min. nie pojawił się brat Christiana i oświadczyny wyglądały całkiem inaczej... ale jak wiadomo wszystkiego nie da się ukazać w filmie...

Na koniec mogę wam w 100% polecić zarówno film jak i książkę. Ale nie obiecuje, że się wam spodoba biorąc pod uwagę to jak wile odmiennych zdań jest wobec tej książki. Jedni ja uwielbiają inni nie cierpią... Ale przed własna ocena przeczytaj i doglądnij... 


środa, 1 lutego 2017

5 najgorszych książek 2016 roku

1. Powrót do domu- Danielle Steel


Książka opowiada historie samotnej matki, która po rozwodzie przeprowadza się z Nowego Jorku do San Francisco ułożyć sobie od nowa życie. Tam zatrudnia się jako scenografka. Facet który jej załatwił tą prace podkochuje się w niej, ale ona nie jest nim zainteresowana. Jednak nie przeszkadza jej zwodzenie go. Na pewnym planie filmowym poznaje z tego co pamiętam był on  reżyserem? W każdym razie chłopak jest hippisem i żyje całkowicie na luzie. Wchodzi z nim w luźny związek...
Główna bohaterka jest irytująco głupia. A oto przykłady, które potwierdzają to stwierdzenie.  Gillian nasza bohaterka pije szampana  będąc w ciąży, a pod koniec ciąży dziwi się , ze poroniła. Jest tak zakochana w facecie, że wybacza mu zdradę. Co gorsza zdrada nastąpiła w czasie, gdy miał się opiekować jej córką. zaproponował aborcję, a gdy się nie zgodziła kazał wyprowadzić jej się powrotem do Nowego Jorku, aby znajomi nie zmusili go do ślubu z nią. Co gorsza ona się na to zgadza. Rzuca pracę wyjeżdża z córką do Nowego Jorku, gdzie przez parę dni nie ma gdzie się zatrzymać bo jej mieszkanie jest wynajęte. Daje lokatora bodajże dwa dni na wyprowadzkę, a sama wynajmuje pokój w najdroższym hotelu w mieście i wydaje całe swoje oszczędności. Rozumiecie, nie ma pracy, ma córkę pięcioletnią i  jest w ciąży????? Ponadto strasznie zwodziła facetów. Kochała tego jednego hippisa. A przyjmowała od innych zaproszenia, bo przecież jak nie skorzystać i nie pójść do opery. Także irytująca bohaterka jak i książka. [UWAGA SPOILER ] Książka kończy się smiervia jej ukochanego w dniu w którym mieli wziąć ślub czy ten dzień przed, a ona po jakimś pól roku leci sobie układać życie z facetem od opery... No ale w sumie fajnie się ją czytało. ALe jest to stanowczo najgorsza książka przeczytana w życiu...

2. Balladyna- Juliusz Słowacki



I teraz spadną chyba na mnie hejty. Jak to przecież to klasyka. Ale mi się ona ciągła nie miłosiernie. Jest to opowieść o dwóch siostrach, Alinie i Balladynie, które, by rozstrzygnąć spór o rękę księcia Kirkora postanawiają nazbierać w lesie malin.  Balladyna zabija swoją siostrę, aby zdobyć księcia i zostaje jego żoną. Na jej czole pojawia się jakieś znamię, ona  później nie przyznaje się do matki i ogólnie dzieją się tam niezrozumiałe rzeczy... Nudziłam się przy tej książce, męczyłam się czytając ją. Może to przez ten starodawny język. A pewnie też przez to, że jest to w pewien sposób kryminał z tamtych czasów. A mi kryminały jakoś nie leżą... :)



3. W 80 dni dookoła   świata- Juliusz Verne





Fileas Fogg przyjmuje niecodzienny zakład, że zdoła w 80 dni objechać kulę ziemską. Wraz ze swym lokajem obieżyświatem wyruszał w szaleńczą pełną przygód podróż. Ściga ich inspektor Fox, uważający Fogga za złodzieja, który okradł jeden z londyńskich banków. Książka nie była zbyt ciekawa. Jedyny interesujący moment to ratowanie księżniczki Aoudy. Jednak główny bohater zaintrygował mnie. Ta jego spokojność i pewność, że będzie tak jak ma być. Punktualność co do  sekundy. Abstrakcyjnie mówiąc ciekawy człowiek w nudnej książce...


4. Diabeł ubiera się u Prady- Laurem Weisberger



Główna bohaterka Andrea Sachs, poszukuje w Nowym Jorku pracy w branży dziennikarskiej. Nieoczekiwanie zdobywa posadę asystentki wpływowej redaktor naczelnej jednego z najbardziej prestiżowych pism zajmujących się modą. Szybko przekonuje się, że jej szefowa to istny diabeł. Andrea żyje w straszliwym stresie, wiedząc, że jeśli przetrwa rok, zostanie zatrudniona w dowolnej wybranej przez siebie gazety..
Zawiodła mnie ta książka. Myślałam, ze jest ona zabawna. Jednak okazała się bardzo nudna. Ciągła się jak flaki z olejem. Więcej o książce: Diabeł ubiera się u Prady Książka/Film




5. Za drzwiami pałacu. W służbie saudyjskiej księżniczki- Cay Gracia










Ta historia jak prawie każda na tej liście (oprócz tej pierwszej, bo ta to była po prostu irytująco głupia) jest po prostu nudna. Wydawało się, ze szybko ją przeczytam. Ponieważ nie jest gruba i ma dość dużą czcionkę. ALe niestety przemęczyłam ją... Miałam co do niej duże wymagania. Przykro mówić, ale zawiodłam się... Więcej o książce:  Za drzwiami pałacu- Cay Gracia